Ceny nieruchomości w Hiszpanii

W Hiszpanii ceny nieruchomości nadal spadają. Widać to zresztą na zdjęciu:

Spadające ceny nieruchomości

Końca spadków nie widać. Agenci od nieruchomości przyznają prywatnie, że takiego zastoju na rynku nie wytrzymają finansowo. Obniżki cen w oknach wystawowych nie są efektem jakiejś przemyślanej kampanii marketingowej – to raczej właściciele na gwałt potrzebujący gotówki postanawiają konkurować ceną. W jednym przypadku na zdjęciu obniżono cenę o 36%.

Pokrywa się to dość dobrze z danymi publikowanymi przez TINSA. W kwietniu ceny nieruchomości spadły o 10,5% r/r, co daje łączny spadek od szczytu -37%.

Jeśli dodamy do tego jeszcze dwa wykresy, to prognozować można dalsze spadki. Czytaj dalej

Cypr – światowy spisek, czy totalna głupota?

W sytuacjach kryzysowych, takich jak teraz z Cyprem, gdy ogłaszany jest pakiet ratunkowy i warunki jego uruchomienia, zastanawiam się czy wypracowane rozwiązanie to przejaw mądrości, której nie ogarniam, czy też po prostu przejaw głupoty.

Jeszcze kilka lat temu gotów byłem podejrzewać, że jest to wynik funkcjonowania jakiegoś New World Order (NWO) – podatny byłem na spiskowe teorie, bo wydawało mi się, że żadna mądra osoba nie wypracowałaby tak głupiego rozwiązania. Teraz jednak, nie jestem już taki pewien.

Zwłaszcza, że po kryzysie 2008 większość osób w środku wydarzeń publikowała książki, dzieliła się swoimi przemyśleniami na blogach, w tweetach i w rozlicznych wywiadach. Mamy też publikacje raportów różnego rodzaju komisji, które nie tylko przesłuchiwały świadków, ale także analizowały maile, SMS-y i odsłuchiwały nagrane rozmowy telefoniczne.

Może się mylę, może to wszystko ściema – ale wygląda na to, że rządzi totalna głupota. Przykre to trochę.

Trystero kontra Rybiński

W dzisiejszym wpisie na swoim blogu Trystero napisał świetny artykuł. Zaczyna się on tak:

W materiałach marketingowych funduszu Eurogeddon były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Krzysztof Rybiński zasugerował, że w przypadku paniki bankowej (run-u na banki) Bankowy Fundusz Gwarancyjny pokryje niecałe 2% depozytów w Polsce. Prof. Rybiński napisał:

W sytuacji run-u na banki Bankowy Fundusz Gwarancyjny pokrywa niecałe 2% depozytów w Polsce. Natomiast Bank Gospodarstwa Krajowego jest jedynym bankiem komercyjnym, który nie może zbankrutować (tj. nie posiada zdolności upadłościowej, można go zlikwidować jedynie drogą ustawy). W przypadku krachu ludzie tracą znaczną część swoich depozytów, a klienci funduszu EUROGEDDON śpią spokojnie i zarabiają.

Koniecznie przeczytajcie ciąg dalszy – odsyłam do źródła: http://bit.ly/y68AJn

Nowy rating Grecjii

Codziennie się czegoś uczymy. Ja wczoraj dowiedziałem się, że S&P ma kategorię ratingu SD – Selective Default. Do tej pory myślałem, że po ratingu C zawsze występuje D. Aż musiałem ściągnąć raz jeszcze metodologię ratingów. Jak się możecie domyśleć, zdziwienia nie było – o kategorii SD w oficjalnych dokumentach S&P ani słowa.

Skala ratingowa Standard & Poor's

Czytaj dalej

Prognoza Banku Światowego na 2012 rok

World Bank Global Economic Perspectives 2012Ledwie ukończyłem pisanie o prognozie Chińskiej Agencji Ratingowej Dagong, a tu Bank Światowy opublikował swój raport, zatytułowany „Globalne perspektywy ekonomiczne”

Już sam podtytuł brzmi złowieszczo:

„Niepewności i czułe miejsca”

Niestety lektura to dość przygnębiająca.

Cały raport w języku angielskim: pdf do pobrania tutaj.

Jutro będzie prezentowany w NBP, więc jeśli komuś nie chce się czytać w całości, może warto zobaczyć godzinną prezentację. Co ciekawe – i to chyba jeden z powodów do radości z globalizacji – raport będzie prezentowany przez Polaka, dla Polaków w języku angielskim. Może jest w tym jakaś metoda, bo wykluczy to całą grupę polskich profesorów, którzy przedłużaliby prezentację i wygłaszali swoje teorie zamiast po prostu zadawać merytoryczne pytania. A że w języku „The Language” raczej nie są kumaci, to na prezentację nie przyjdą i poczekają aż ktoś ją w gazetach streści.

Ja zabrałem się do czytania. Poniżej kilka punktów o których zapewne śnić będę:
Czytaj dalej

Jak nas oceniają Chińczycy

Dagong 2012

Agencje ratingowe stały się ponownie podmiotem dość ostrej krytyki. Tym razem powodem ataków było obniżenie ratingów dla 9 państw strefy euro. Agencje obarcza się winą za kryzys i jego pogłębianie.

Jednym z popularniejszych zarzutów jest dość rozpowszechnione twierdzenie, że agencje są amerykańskie i są narzędziem w rękach nieznanych osób. Abstrahując od faktu, że Fitch od jakiegoś czasu jest agencją francuską, postanowiłem zerknąć na Wschód i zobaczyć jak oceniają nas Chińczycy.

Czytaj dalej

S&P obniża rating dla EFSF z AAA do AA+

standardpoor teczkaPo obniżeniu ratingu dla Francji i Austrii w piątkowy wieczór, S&P obniżyło wczoraj rating dla Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej.

Zdziwienia nie było.

Agencja zapowiadała bowiem już w grudniu, że obniżenie ratingów państw gwarantujących ten fundusz spowoduje konieczność automatycznego obniżenia ratingu EFSF. W uzasadnieniu decyzji mogliśmy przeczytać – „brakuje dodatkowych zabezpieczeń, które zrównoważyłyby utratę zdolności kredytowej gwarantów”.

Gazety jak zwykle zagrzmiały – S&P uderza w EFSF, Puls Biznesu i Bankier nazwały to „ciosem w EFSF”. Nikt jednak nie napisał, że politycy mieli świadomość takiego działania i mogli temu zapobiec – np. poprzez zwiększenie środków dla funduszu, albo dostarczenie innych gwarancji. Niestety tego nie zrobili i zapłacą za to w przyszłości.

Rynki, w przeciwieństwie do mediów, nie przejęły się zbytnio – inwestorzy mieli już tę informację od dawna zdyskontowaną w cenie. Teraz zaczęli szukać okazji do zajęcia długich pozycji.

Na marginesie, chciałbym napisać o kilku ciekawych zjawiskach, które mogliśmy zaobserwować w odniesieniu do ratingów.

Czytaj dalej

Czy euro przetrwa 2012?

Ankieta wśród czytelników The Economist

The Economist zadał pod koniec grudnia dość proste pytanie – czy euro przetrwa jako wspólna waluta do końca 2012 roku?

Jak wynika ze stanu ankiety na dziś – 66% odpowiadających uważa, że politycy zrobią wreszcie wszystko co trzeba, by obronić wspólną walutę.

Znacznie gorzej prezentują się odpowiedzi szefów banków na pytanie zadane przez Bloomberga – czego obawiają się najbardziej w 2012 roku? Odpowiedzi są spójne – banki odpowiadają jednym głosem, że najbardziej boją się kryzysu w Europie.

Kto będzie miał rację? Czy czytelnicy The Economist, czy też szefowie banków?

Kolega z agencji ratingowej radzi, by firmy pozyskiwały kapitał na rynku amerykańskim.