Technologia bardzo upraszcza nam życie. Możemy bez problemu sprawdzić w Internecie czas oczekiwania na usługę medyczną.
Nic nie szkodzi, że na najlepszą dla mnie usługę muszę czekać 183 dni. To, że nie będzie już co rehabilitować, jest poza dyskusją. Kości się zrosną, stawy zamrożą albo ścięgna zerwą całkowicie. Czekać trzeba cierpliwie… Czytaj dalej Świat skazany na czekanie
Znany amerykański komik, Grucho Marx, wysłał kiedyś telegram do swojego klubu:
„PROSZĘ PRZYJĄĆ MOJĄ REZYGNACJĘ STOP NIE MOGĘ NALEŻEĆ DO KLUBU, KTÓRY PRZYJĄŁ MNIE NA CZŁONKA STOP”.
Treść tego telegramu powinna dać do myślenia specom od marketingu i od segmentacji.
Jeśli ktoś jeszcze nie rozumie mechanizmu, odsyłam do lektury „Sagi rodu Forsyte’ów” Galsworthy’ego. Tam właśnie tkwi pierwowzór telegramu. Stary Jolyon gardzi klubem do którego należy, a należy tylko dlatego, że inny klub nie przyjął go wcześniej na członka. Powodem odmowy był kupiecki sposób zarobkowania. Musiał więc zapisać się do klubu, do którego przyjmowano kupców, maklerów, prawników i bankierów. Gardził nimi i marzył by należeć do klubu dla arystokracji.
Segmentacja nie jest niczym nowym. Począwszy od segmentacji plemiennej, poprzez segmentację religijną, klasową, rasową, narodową. – Wiem, pojechałem nieco po bandzie, ale takie były realia historyczne. Ludzie zawsze dzieleni byli na grupy, które miały inne przywileje i do których adresowano inne produkty. Czy były to klasy w pociągu kub samolocie (kryterium ceny), czy kolor karty kredytowej: zwykła, srebrna, złota, platynowa (kryterium zarobków), czy wreszcie wydzielenie specjalnej klasy VIP-ów – ludzie zawsze mieli silną motywację by dostać się do wyższego segmentu.
Dziś rano Michael Corbat, pełniący od ponad roku funkcję CEO Citigroup, powiedział:
„People shouldn’t want us to be everything to everyone”
W tłumaczeniu na polski oznacza to, że ludzie nie powinni oczekiwać by bank spełniał wszystkie oczekiwania wszystkich interesariuszy. Corbat dość szybko uściślił – bank wraca do podstaw, ma strategię banku globalnego i ukierunkowany będzie na określone segmenty potencjalnych klientów – tylko im będzie zaspokajał oczekiwania. Musi przy tym zbilansować koszty i chęć wzrostu. Mimo, iż dopytywany czy będzie kontynuował dalsze cięcia kosztów, wybrnął ładnie bez udzielania konkretnej odpowiedzi. „It’s all about execution” A ja nadal myślę, że sukces będzie się kręcić wokół właściwej definicji rynku docelowego i właściwej segmentacji klientów.
Z reguły ignoruję takie reklamy z powodów, które mógłbym długo wymieniać. Dziś ograniczę się tylko do jednego. Żaden bank nie jest organizacją charytatywną i nikomu nie rozdaje za darmo pieniędzy! By taki produkt mógł trafić do oferty, ktoś musiał solidnie uzasadnić przed zarządem, że:
(a) prawdopodobieństwo rozdawnictwa bliskie jest zera, albo
(b) bank zarobi więcej niż 25 tysięcy na innych produktach czy usługach
Innej opcji nie ma!
Zanim też ktoś zacznie sugerować, że pożyczka spłacana może być przez jakieś dotacje, odpowiadam z góry – wtedy mielibyśmy logotypy fundatora na każdej reklamie.
Zainteresowała mnie ta innowacja produktowa. Wpisuje się pięknie w książkę Chrisa Andersona, o której wspominałem już wielokrotnie: „Za darmo”. Co ciekawe, audiobooka można nadal dostać za darmo (sprawdzałem w dniu dzisiejszym). Jeśli ktoś chce go sobie ściągnąć ze strony Wired wystarczy kliknąć tutaj. Gorąco polecam!
Wracając jednak do bezzwrotnej pożyczki postanowiłem przeprowadzić dalsze dochodzenie. Czytaj dalej
Jeff Bezos ogłosił wczoraj w programie „60 minut”, że za dwa lata Amazon.com będzie dostarczał zamówienia w ciągu 30 minut przy pomocy dronów.
Dziś wszystkie media o tym mówiły. Przed świętami, to kilkadziesiąt milionów darmowej reklamy dla amazona. Wiadomo bowiem, że władze USA i zapewne urzędy lotnicze w poszczególnych państwach Europy nie zmienią przepisów by to umożliwić. Samodzielnie latające helikoptery w pobliżu lotnisk przy obecnym stanie techniki ochrony ruchu powietrznego raczej nie pojawią się w dużych aglomeracjach.
Tak więc to tylko chwytliwy pomysł na kampanię PR oszczędzającą firmie miliony 🙂
Unilever – jedna z największych firm, która chwali się, że codziennie ponad 2 miliardy ludzi korzysta z ich produktów – zmienia swój plan marketingowy dla Europy. Nowy plan, przetestowany już w krajach trzeciego świata, ma odzwierciedlić rosnącą liczbę biednych Europejczyków.
W wywiadzie dla FT Deutschland Jan Zijderveld, który zarządza europejską częścią Unilevera, uchylił po raz pierwszy rąbka tajemnicy.
„If a consumer in Spain only spends €17 when they go shopping, then I’m not going to be able to sell them washing powder for half of their budget.”
„Jeśli klient w Hiszpanii wydaje tylko 17 euro podczas typowych zakupów, nie będę mógł sprzedać mu proszku za połowę jego budżetu”.
Biografia Steva Jobsa pióra Isaacksona stała się jednym z dowodów w sprawie przeciwko Apple i wydawcom książek.
Wczoraj rząd USA złożył pozew przeciwko Apple i wydawcom książek, zarzucając im zmowę cenową. Inspiracją do pozwu był Amazon, który sprzedawał ebooki po konkurencyjnej cenie 9,99 dolarów powodując tym samym spadek sprzedaży tradycyjnych książek wycenianych w cenach detalicznych na 25-35 dolarów.
Wedle sądowych zarzutów, wydawcom było to wybitnie nie na rękę i zmówili się z Apple, by podnieść ceny na e-booki.
Oryginał pozwu możecie zobaczyć klikając na obrazek poniżej, a warto! Fascynująca lektura.
Dla tych, którzy nie czują się wystarczająco pewnie by czytać w oryginale, streszczam pod ilustracją. Czytaj dalej
Na szkoleniach często przytaczałem przykład z dość starych badań nad kapitalizacją spółek giełdowych – otóż w latach 80-tych ub. wieku okazało się, że kapitalizacja spółki w dużej mierze zależy od jej nazwy.
Nie wiem, czy ktoś te badania kontynuje, czy po prostu wszyscy przyjęli je za pewnik.
Przez wiele lat bowiem toczyła się walka o nazwę na pierwsze litery alfabetu.