Bezzwrotna pożyczka do 25 tysięcy złotych

Zaatakowała mnie dziś reklama następująca:

bezzwrotna pożyczka

Z reguły ignoruję takie reklamy z powodów, które mógłbym długo wymieniać. Dziś ograniczę się tylko do jednego. Żaden bank nie jest organizacją charytatywną i nikomu nie rozdaje za darmo pieniędzy! By taki produkt mógł trafić do oferty, ktoś musiał solidnie uzasadnić przed zarządem, że:

(a) prawdopodobieństwo rozdawnictwa bliskie jest zera, albo
(b) bank zarobi więcej niż 25 tysięcy na innych produktach czy usługach

Innej opcji nie ma!

Zanim też ktoś zacznie sugerować, że pożyczka spłacana może być przez jakieś dotacje, odpowiadam z góry – wtedy mielibyśmy logotypy fundatora na każdej reklamie.

Zainteresowała mnie ta innowacja produktowa. Wpisuje się pięknie w książkę Chrisa Andersona, o której wspominałem już wielokrotnie: „Za darmo”.  Co ciekawe, audiobooka można nadal dostać za darmo (sprawdzałem w dniu dzisiejszym). Jeśli ktoś chce go sobie ściągnąć ze strony Wired wystarczy kliknąć tutaj. Gorąco polecam!

Wracając jednak do bezzwrotnej pożyczki postanowiłem przeprowadzić dalsze dochodzenie. Czytaj dalej

Chris Anderson Za darmo

Chris Anderson "Za darmo. Przyszłość radykalnej ceny"Pojawiła się wreszcie długo wyczekiwana przeze mnie książka Chrisa Andersona po polsku.

Wydawnictwo „Znak”, w ramach mojej ulubionej serii „Punktów przełomowych”, zrobiło promocję podobną do tej, którą zrobił autor wraz ze swoim amerykańskim wydawcą – przez pierwsze dwa tygodnie można było książkę ściągnąć za darmo. Potem trzeba było już płacić. Tak więc klikając na książkę możecie ją sobie pobrać.
Cena ZERO złotych do 12 czerwca!!! Czytaj dalej

Nowa ekonomia?

Ostatnie kilka lat było bardzo dobre dla większości polskich biznesów. Kryzys 2008 roku nie uderzył nas tak ostro jak np. na Łotwie czy w Islandii. Przy lekturze nagłówków gazet wydawać by się mogło, że kryzys się już kończy i że udało się nam w Polsce prześliznąć bokiem. Niestety nie jestem pewien czy możemy być aż tak optymistycznie nastawieni.

Powodów jest wiele. Począwszy od deficytów budżetowych, poprzez sekwencyjne reakcje poszczególnych rządów, psychologię tłumu, tysiące innych przyczyn i skutków, na restrykcyjnych zmianach wprowadzanych do polityk kredytowych banków kończąc.

Wśród tych negatywnych faktów gospodarczych jest też jeden pozytywny. Prawdopodobnie zaczyna się nowa era. Rewolucja, która zmieni model biznesu jaki znamy. Niestety, ta pozytywna zmiana spowoduje, że wiele tradycyjnych biznesów wyginie jak dinozaury. Jesteśmy bowiem świadkami tworzenia się nowej ekonomii, która kiełkuje na zgliszczach przedostatniego kryzysu spowodowanego pęknięciem bańki .com i która ma szansę przyśpieszyć swój wzrost dzięki przetrzebieniu biznesowego lasu przez ostatni kryzys bankowy.

Pierwszy pojawił się offshoring. Spowodował drastyczne przyśpieszenie globalizacji i radykalną zmianę w myśleniu menedżerów wielkich korporacji. Spowodował też przyśpieszony wzrost gospodarek państw rozwijających się. Wyłapał to Tom Friedman w książce „Świat jest płaski”

Kolejne kiełki zaczęły rozkwitać w sferze techniki i technologii. Postęp w tej dziedzinie jest tak szybki, że większość z nas pozostaje w tyle. By jako tako za tym postępem nadążyć, konieczna jest radykalna zmiana w myśleniu. Zmiana na tyle głęboka, że wywołuje w nas olbrzymie opory. Wymaga bowiem również zmiany systemu wartości. Za przykład może posłużyć tu choćby zmiana podejścia do eutanazji i ostatnie wyroki sądu najwyższego w Wielkiej Brytanii. Postęp w medycynie powoduje, że w społeczeństwach wysokorozwiniętych co roku wydłuża się o kwartał oczekiwany okres dożycia. Jeśli więc przeżyję jeszcze 40 lat, to statystycznie żyć będę jeszcze dodatkowe 10. Dzięki spodziewanym postępom w naukach medycznych zaczynam mieć szanse na życie wieczne. To dość rewolucyjna zmiana w systemie wartości większości z nas.

Dorasta też pierwsze pokolenie wykształcone w dobie powszechnego internetu. Pokolenie to ma inne oczekiwania i inny poziom wiedzy. Pokolenie, które w swoim rozwoju nie potrzebuje tradycyjnych autorytetów. Zamiast tego siada przy komputerze, bądź wyciąga komórkę i zdobywa potrzebną wiedzę poprzez google, wiki i portale społecznościowe.

Patrząc na zachodzące zmiany, zaczynam czuć się jak jeden z bohaterów książeczki Spencera Johnsona „Kto ukradł mój ser?” Dodam tylko, że chcę się raczej identyfikować z tym bohaterem, który wyrusza w labirynt w poszukiwaniu nowego magazynu sera.

Większość z nas odrzuca docierające do nas komunikaty o nowej ekonomii. Społecznie zachowujemy się jak poddani w bajce Andersena „Nowe szaty cesarza”. I tak jak w tej bajce, potrzeba nieświadomego dziecka, które wykrzyknie, że król jest nagi. Sukces Google, Wikipedii, czy Skype już dawno obnażyły tradycyjnych inkumbentów, a my udajemy, że tego nie zauważamy.

Kolejne drzewo kiełkujące w marketingu zauważone zostało w książce Chrisa Andersona „Free. The Future of a Radical Price” . Zachęcam do pobrania audiobooka ze strony autora tutaj:

a ja wybieram się na popołudniową przejażdżkę rowerem