Myśl na dziś – jeśli sprzedawca przychodzi do swego szefa i zaczyna mówić, że pozyskał nowego strategicznego klienta, to prawie zawsze oznacza to, że… namierzył jakiegoś klienta, któremu nie potrafi nic sprzedać!
Chciałby tego klienta pozyskać za wszelką cenę – czytaj, po koszcie lub poniżej kosztu. Mentalnie i tak już założył że przegrał, ale nie chce odpuścić. Szuka teraz pomocy u swego szefa i w całej organizacji. Tu z reguły sprzedaż idzie mu znacznie łatwiej: na szefach działa magia przymiotnika – klient strategiczny!.
Sprzedawca nie ma przy tym często pojęcia co ów przymiotnik znaczy – w jego rozumieniu zazwyczaj oznacza duży potencjalny wolumen przy bardzo niskich cenach. Czasem tylko takim dodatkowym cukierkiem może być marka, którą będzie mógł się w przyszłości wesprzeć przy budowaniu swojego cv albo pozyskiwaniu dodatkowych klientów strategicznych.