Warren Buffett z trochę innej perspektywy

Warren BuffettO Warrenie Buffecie przeczytałem chyba wszystkie książki.

Co roku też z uwagą czytam jego słynne listy do akcjonariuszy i sprawozdania finansowe Berkshire. Tak też zrobiłem i w tym roku, żałując, że nie mogę uczestniczyć w dorocznym zgromadzeniu akcjonariuszy, które Buffet zamienia w kilkudniowy piknik.

Ale tym razem zauważyłem coś, czego nie widziałem uprzednio.

Warren Buffett od lat z uporem wycenia wartość swojej firmy wedle wartości księgowej. Z perspektywy zarządzającego – ma to pewne uzasadnienie. Może być też wymiernym celem strategicznym i operacyjnym. W przypadku Berkshire, nigdy dotąd nie kwestionowałem tego typu wyceny ani metodologii. Akceptowałem ją – aż do dzisiaj.

Przygotowując materiały na nowe szkolenie postanowiłem się trochę zabawić.

Zabawę zilustruję na 3 wykresach:

Wykres 1 – to wyniki, które przedstawia nam Warren:

Wyniki Berkshire prezentowane przez Buffetta

Wykres 2 – to wykres, który od lat rysuję sobie w głowie:

BV 100 USD zainwestowanych w Berkshire w 1965 roku

Wykres 3 – to wykres, obrazujący ile mógłby zarobić przeciętny menedżer funduszu przy określonym lewarowaniu:

BV 100 USD zainwestowanych w Berkshire i w S&P 500 (bez i z lewarowaniem)

Założenie jest dość proste – przyjąłem lewarowanie 1:1 i 2:1 przy stałym koszcie finansowania na poziomie 5%. Jeśli ktoś zamierza mnie krytykować, że przyjęty koszt finansowania jest zbyt niski – odpowiem tylko, że i tak jest wyższy niż koszt lewarowania Warrena Buffetta! W jego przypadku dźwignia pochodziła z przypisu składki w firmie ubezpieczeniowej, która stanowiła początkowy wehikuł inwestycyjny.

Przy takim założeniu, Warren Buffet okazuje się bardzo kiepskim inwestorem, bo i lewar miał większy i tańszy.

Ot taka refleksja na kilkudniowe wędrówki po górach.

Zobacz też:

dźwignia finansowa

4 myśli na temat “Warren Buffett z trochę innej perspektywy”

  1. Pytanie czy Buffet był od początku dobrym invesotrem, czy najpierw dobrym kolegą (znajomości) a potem investorem… hehe

  2. Wydaje mi się, że niejeden człowiek chciałby być tak kiepskim inwestorem, jakim jest Warren Buffet i wcielił się w niego na moment, zwłaszcza w chwili, kiedy ten udaje się do bankomatu : )

    1. Maciek, grunt to wytrwałość w dążeniu do długoterminowego celu. Do tego musisz jeszcze dodać odpowiednią dźwignię finansową i presto! I Ty możesz być Buffettem!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s