… do 160 km/h w kilka sekund! – to chyba połowa możliwej prędkości.
… i zakochałem się jak szczeniak.
… inne samochody zostały w lusterku, a ja doświadczyłem zastrzyku adrenaliny, jakiego jeszcze nie miałem.
Odbyliśmy dziś jazdę próbną pewnym samochodzikiem:
Z wrażenia zapomniałem cofnąć fotela:
Radość nie opuściła mnie aż do wieczora:
A takiego haja jeszcze w życiu nie doświadczyłem. I teraz po prostu chcę go mieć…
Pia była ode mnie szybsza w wyrażeniu swojej opinii.
Pięknie się tym jeździ – nawet radia nie trzeba, bo muzyka silnika jest po prostu niepowtarzalna.
Odpowiadam do wszystkich zbiorczo, w jednym komentarzu:
@ Maciej – nie wiedziałem, że jesteś Anglikiem. To co napisałeś to typowy „English understatement”. Nie tylko ładna, ale słów brakuje by ją opisać!!! W Warszawie jest już salon – idź zobacz się, przejedź się i wtedy dopiero zrozumiesz, co tak naprawdę znaczy motywacja. Ja już jeździłem różnymi sportowymi samochodami – co prawda dawno temu i żaden nie wywołał takich emocji. Może jeszcze powinienem przejechać się Bugatti Veyron.
@ reprile – cel raczej nie, bo nie przez cele się dochodzi do marzeń… ale to w zasadzie temat na odrębną książkę i w jednym komentarzu nie da się tego opisać. Spróbuję coś na ten temat skrobnąć wkrótce.
@ Anonim 1 – ile toto pali? Nie wiem! Przy takich samochodach nie zadaje się tego typu pytań. Zapytałem tylko czy można dojechać z Gdańska do Warszawy na jednym tankowaniu – ponoć można (bak 75 litrów). Mam jednak drobne podejrzenie, że trzeba jechać oszczędnie.
@ Anonim 2 – po pierwsze, takiego samochodu się ot tak nie kupuje. Trzeba zamówić, swoje odczekać… Nie data tu jest ważna. Jak to mówią buddyści – nie cel się liczy, tylko droga
To kiedy odbierasz?
A ile toto pali?
hehe dziecko.. 😀 to cel jużustawiony ? : ) Czerowny na 6.12 siębedzie musial nameczyć ; )
Ładna maszyna.