Wczoraj politycy uzgodnili na europejskim szczycie nowe mechanizmy mające chronić Europę przed kryzysami w przyszłości.
Ja jeszcze żywo pamiętam, jak Alan Greenspan chwalił się w telewizyjnych wywiadach, jak to polityka FED uchroni USA przed cyklami, recesjami, kryzysami.
Gdy odszedł ze stanowiska szefa FED-u i opublikował swą biografię – przeczytałem ją jednym tchem.
Byłem skłonny uwierzyć, że dzięki wiedzy wybitnych specjalistów zatrudnionych w tej instytucji, kryzysy odejdą w niepamięć, a cykle Kondtratiewa przestaną obowiązywać.
Przyszedł jednak kryzys i dość szybko musiałem zweryfikować swoją ocenę.
Niedawno kupiłem kolejny egzemplarz jego „Ery zawirowań” za 7 zł
583 strony na dobrym papierze w twardej oprawie z obwolutą. Prawdopodobnie zapłaciłem mniej za ten egzemplarz niż sam kosztu druku.
Cena odzwierciedla popyt, a że nikt nie chce dziś czytać pamiętnika Greenspana, jego książka warata jest tyle, ile dzieła Lenina oprawione w skórę w końcówce lat 70-tych ub. wieku. Dla młodych czytelników dodam, że opłacało się Lenina kupować – ze skóry można było zrobić różne ciekawe rzeczy, a zawartość była więcej warta jako makulatura w punkcie skupu.
Zapewne za kilka lat, obecni politycy napiszą swe dzieła jak ratowali Europę przed upadkiem. Wygłaszać też będą dobrze płatne wykłady, założą swe własne fundacje… Prawdopodobnie, po pierwszych zachwytach pojawi się pierwszy kryzys i los tych politycznych biografii podzieli los książek Lenina. Czytaj dalej