Zerknąłem dziś na wykresy na światowych giełdach i w szczególności na Nasdaq Composite, bo to indeks, który dziś rośnie o ponad 2%. Co powoduje taki optymizm? W skali roku indeks jest nadal pod kreską.
Czytaj dalej Traderzy lubią zmiennośćKategoria: Inwestycje
Amber Gold a „amber spirit”, czyli słowo o inwestowaniu w whisky
Z obowiązku odsłuchuję zapisy przesłuchań komisji ds. Amber Gold i tracę wiarę w rzeczowe wyjaśnienie afery. Komisja zamiast rozjaśnić genezę jednego z większych przekrętów ostatnich lat, ściemnia w poszukiwaniu haków na głównych polityków. Nie dąży do prawdy, ale tworzy alternatywny obraz faktów. Jednym słowem babra się w trzecim rodzaju prawdy tischnerowskiej. Ale teraz nie o złocie, tylko o trunkach 🙂 Czytaj dalej Amber Gold a „amber spirit”, czyli słowo o inwestowaniu w whisky
Ostatnie dziesięciolecie
Patrzę na wykres WIG-20 za ostatnie 10 lat i widzę, z jakimi problemami będziemy musieli się zmierzyć w najbliższych wyborach.
Nie pamiętam już dobrze co działo się w latach 2005-2007.
Globalnie mieliśmy duże wzrosty. Gospodarki na świecie rozwijały się i nasza razem z nimi.
Tu PIS będzie pisał swoją narrację – „za naszych czasów było wspaniale”. Owszem, było – nie tylko dla wtajemniczonych. Czytaj dalej Ostatnie dziesięciolecie
Marvin Liao @ GPNT
Dziś w Gdańskim Parku Naukowo Technologicznym bardzo ciekawe spotkanie. Gościem był Marvin Liao – partner w 500 Startups. Najpierw udzielił kilku rad jak prezentować swoje projekty: Czytaj dalej Marvin Liao @ GPNT
Inwestycje alternatywne – najdroższe obrazy świata, czyli słów kilka o wycenie dzieł sztuki
Gdy niecały miesiąc temu obraz Picassa „Kobiety z Algieru” osiągnął cenę prawie 180 milionów dolarów, stał się najdroższym obrazem sprzedanym na aukcji. Według ceny transakcyjnej znalazł się jednak dopiero na trzecim miejscu. Szczęśliwym nabywcą był szejk Hamad ibn Dżasim ibn Dżabr Al-Sani, były premier Kataru. Niestety, nie będzie mógł powiesić obrazu w domu, bo przedstawia nagość, a to jest przez szariat zakazane. Nie będziemy mogli już tego obrazu zobaczyć w galerii czy w innym miejscu publicznym, chyba że ponownie trafi pod młotek.
Trzy miesiące wcześniej miano najdroższego malowidła uzyskał obraz Gaugina „Kiedy mnie poślubisz?”, który za 300 milionów dolarów powędrował z prywatnej szwajcarskiej kolekcji do Kataru. Czytaj dalej Inwestycje alternatywne – najdroższe obrazy świata, czyli słów kilka o wycenie dzieł sztuki
Fundusze Venture Capital raz jeszcze
O funduszach VC pisałem już wielokrotnie, choć dziś, w ramach aktualizacji materiałów szkoleniowych, przyszła pora, by raz jeszcze zerknąć na ten temat. Czytaj dalej Fundusze Venture Capital raz jeszcze
Lipiec na giełdach
Giełdy amerykańskie zakończyły lipiec głębokim nurkowaniem, a analitycy odlatują w kosmos w swoich oczekiwaniach.
S&P500 – największy spadek od kwietnia. DJI spadł ponad 300 punktów, eliminując tym samym cały wzrost w tym roku. Początek jakiegoś nowego trendu, czy tylko korekta starego?
Główne indeksy straciły wczoraj ok. 2%. Takie jednodniowe spadki w ostatnim dniu miesiąca wyglądają mi na typowe window-dressing. Fundusze, chcą wykorzystać moment, gdy inwestorzy są na wakacjach (i w dobrych nastrojach). Chcą wbudować sobie margines bezpieczeństwa z korzystnym wyprzedzeniem przed końcem kwartału.
Większość doświadczonych analityków uważa, że jest to zwykła letnia korekta. Na wykresie 5-letnim widać zresztą takie korekty co roku.
Dziennikarze próbują znaleźć inne przyczyny. Szukają zjawisk, które mogły wywołać strach wśród inwestorów. Czy były to niezbyt dobre wyniki raportowane za pierwsze półrocze przez niektóre znaczące firmy? A może problemy z zadłużeniem Argentyny? Kryzys na Ukrainie? A może obawy o ropę w obliczu tego, co dzieje się w Iraku? Rosnące zapasy towarów w Chinach? Spadek konsumpcji na Antarktydzie?
Niektórzy analitycy twierdzą, że te zewnętrzne, globalne problemy nie mają zbytniego wpływu. Według nich, największym powodem do spadków jest zbyt dobra gospodarka amerykańska (Sic!). Twierdzą, że zbyt dobre wyniki USA spowodują, że FED zakończy swoją politykę luzowania monetarnego.
A co Ty o tym myślisz?
CYNK Technology – szczyt ludzkiej głupoty 2014
Wydawać by się mogło, że po tylu przekrętach na giełdzie i po tylu kryzysach ludzie czegoś się nauczyli.
Okazuje się jednak, że nie. Nawet „Wilk z Wall Street” nie nauczył ich jak ustrzec się przed typową pompką robioną przez telefon. Ludzie dalej się nabierają i może to po prostu manifestacja darwinowskiej ewolucji – przetrwają tylko najsilniejsze, najlepiej przystosowane jednostki. Reszta umrze z głodu.
W ciągu ostatnich kilku dni karierę na giełdzie robi firma CYNK Technologies. Cena akcji wystrzeliła w tym roku z kilku centów do prawie 15 dolarów.
Firma nic nie ma i nic nie robi – dociekliwi mogą sobie zerknąć na sprawozdanie finansowe
Mieni się jako portal społecznościowy. Nie można tego portalu znaleźć w internecie (wymaga to niezłego zachodu, bo Google nie wystarcza). Na oficjalnie zarejestrowanych stronach nie ma nic. Niektóre serwisy informacyjne pokazują zrzut ekranu z ubiegłego roku – taki portal to nawet ja byłbym w stanie zrobić w godzinkę bez większego doświadczenia! Darmowy template i presto! Teraz adresy świecą pustkami.
Na czym polega przekręt? Wystarczyło kupić firmę zarejestrowaną na jednej z amerykańskich giełd (NASDAQ) za kilkanaście milionów dolarów i wpuścić telesprzedawców do akcji! Ach, przepraszam – wcześniej trzeba było też zmienić nazwę, bo dokładnie taka sama pompka została wykonana rok wcześniej, na tej samej firmie tylko pod nazwą Infobuzz Inc.
Gdyby ktoś chciał poczytać o modelu biznesowym to proszę – tu link do prospektu emisyjnego. Ctrl-c i ctrl-v daje wam biznes plan, który obecnie rynek „wycenia” na prawie 5 miliardów dolarów.
Mnie ręce opadają…
Acha, promotorzy mogą na tej firmie zarobić podwójnie (albo nawet wielokrotnie) – mogą przecież sprzedawać na krótko!
AirHelp @ GDN
Dziś bardzo ciekawe spotkanie z założycielem spółki AirHelp – http://www.getairhelp.com
Zachęcam do ściągnięcia aplikacji na telefon – nic nie kosztuje, a zawsze może się przydać. Motto firmy, to „pomoc pasażerom”.
Powinienem dodać – pomoc w odzyskaniu należnego odszkodowania w przypadku opóźnienia samolotu, odwołania lotu albo odmowy przyjęcia na pokład – tzw. overbooking. Mam praktyczne doświadczenia w tym temacie i wiem, że uzyskanie kwoty, którą linia lotnicza powinna nam wypłacić w oparciu o obowiązujące prawo, często graniczy z cudem. Henrik Zillmer, założyciel i CEO AirHelp, wpadł na pomysł biznesu walcząc o swoje prawa. Takie firmy z reguły są najlepsze – identyfikują potrzebę i kreują rynek. Rynek jest dość duży, bo co roku dotyczy 26 milionów pasażerów i rozwojowy, bo z roku na rok rośnie ilość połączeń i przewożonych osób.
Jako klientów, opłata na zasadzie success fee nic nas nie zaboli. Oszczędzamy czas i mamy większą gwarancję odzyskania pieniędzy. Pomysł jest rewelacyjny i myślę, że zakończy się sukcesem. Zwłaszcza, że istnieją możliwości rozszerzenia zakresu obsługi do innych obszarów… Ale to już inna bajka.
Henrik bardzo mi się spodobał – nie jest typem „wilka z Wall Street” – rzeczowy, konkretny i chyba skuteczny (takie miałem pierwsze wrażenia!). Jego prezentacja pozbawiona była wodotrysków, ale czułem, że adresaci będą mogli dużo skorzystać. Jeśli mi się uda, zrobię case szkoleniowy – ale najpierw będę musiał uzyskać jego zgodę.
Mam pewne przeczucie, że zbyt tanio się sprzedał. Jeśli będzie chciał zrobić IPO, przy obecnej sytuacji rynkowej jego firma mogłaby spokojnie zostać wyceniona na kwotę 2 miliardów USD + i to przy dość konserwatywnych założeniach. Nawet gdyby wcześniej pękła bańka, o której wspomniałem między wersami w odniesieniu do debiutu GoPro na giełdzie. Jeśli bańka nie pęknie, to aplikacje mobilne + odrobina opakowania (np. karty kredytowe, karty wirtualne itp.) może dać nam wycenę na poziomie dziesiątek miliardów.
Gdyby ktoś chciał zainwestować w tą firmę, to teraz może być właściwy moment. Dajcie znać, to podam namiary 🙂
A spotkanie było ciekawe także i z drugiej strony. Cieszy mnie niezmiernie, że mamy w Gdańsku miejsce, gdzie do takich spotkań może dochodzić.
IPO – szaleństwo tłumu?
Wczoraj zmagałem się z wyceną firmy GoPro, dla której nie potrafię znaleźć uzasadnienia. To bardzo fajna firma, uwielbiam jej produkty, ale wydaje mi się, że IPO nie skończy się dla niej dobrze. Popyt co prawda przewyższa podaż i giełdowy debiut firmy był bardzo udany, ale to tylko w krótkim okresie.
Wczoraj też gruchnęła wiadomość, że Alibaba wybrała giełdę nowojorską na swoje IPO – ma być to największy debiut giełdowy firmy technologicznej od Facebooka, z wyceną przekraczającą 200 miliardów dolarów.
Gołym okiem widać, że na rynku amerykańskim są pieniądze – bardzo duże pieniądze. To efekt uboczny polityki monetarnej w USA i skutek luzowania ilościowego (ang. quantitative easing). Jeśli ktoś ma jakikolwiek pomysł na biznes – oczywiście taki, który można ładnie opakować – to jest to chyba ostatnia chwila, by ściągnąć z rynku miliardy. Tak jak zrobił to kilka lat temu pewien młody muzyk, którego przedsięwzięciu nie wróżyłem zbyt dobrze:
https://miropress.wordpress.com/2011/11/04/groupon-ipo/
Polecam ponowną lekturę, bo mam wrażenie, że powtarzać się będą podobne scenariusze.
Kilka lat później, akcjonariusze nabywający akcje na rynku pierwotnym tracą ponad 70%, Andrew Mason nagrał jakąś motywacyjną płytę dla młodych biznesmenów, obecny zarząd próbuje jak może by wymyślić na nowo swoją korporację, a ja mam satysfakcję z właściwej oceny.