W poniedziałek zaczęliśmy warsztat strategiczny dla szpitala w Bytowie. Wykorzystaliśmy technologię partycypacji by zbudować praktyczną wizję. Poszło nawet sprawnie, choć zanim zamieni się ona w misję firmy, trzeba ją będzie jeszcze mocno oszlifować.
Gdy praktyczna wizja uznana została przez wszystkich uczestników za realną i możliwą do spełnienia, zabraliśmy się za etap drugi – przeanalizowaliśmy wszystkie bariery. Uwzględniliśmy także i takie, których zabrakło na tablicy.
Na tym etapie moderacja procesu strategicznego może rozwinąć się w dwóch kierunkach:
- Analiza relacji przyczynowo-skutkowych, budowa struktury hierarchicznej, grupowanie i ustalanie priorytetów od problemów i barier najniższego szczebla – żmudne, nudne i niezmiernie pracochłonne, choć skuteczne
- Selekcja kilku kierunków startowych i rozpracowanie projektowe (działanie – czas wykonania – konieczne zasoby – budżet i osoba odpowiedzialna) – prostsze i skuteczniejsze w przełamywaniu oporów mentalnych.
Wybraliśmy łatwiejszą metodę.
Konsekwentnie zamieniliśmy zwizualizowane problemy na cele strategiczne. Największym wyzwaniem było sformułowanie celów w taki sposób, by mieć pewność, że osiągnięcie każdego z nich wyeliminuje kolejną barierę.. Dlatego też ważne było by cele były SMART, albo tłumacząc na polski – SUKCES
Zamianę barier na cele strategiczne zakończyliśmy we wtorek. Wybraliśmy też najważniejsze kierunki i rozpisaliśmy je na działania.
Dziś, czyli w środę, dokonaliśmy cudu – przygotowaliśmy wstępną wersję strategii do zatwierdzenia. Strategia jest spójna, prosta i logiczna. Realizuje oczekiwania wszystkich grup interesariuszy. Była zresztą tworzona przy udziale reprezentantów większości z nich. Ponownie sprawdził się trójkąt Katzenbacha przy budowie efektywnych zespołów.
Strategię będziemy prezentować jutro rano w Starostwie Powiatu i w południe – Radzie Nadzorczej. Naprawdę nie można się do niczego przyczepić… wszystko broni się samo.
Jak patrze na te kartki to mnie skreca hehe
Mam nadzieje, że znasz
http://www.mindjet.com
https://www.mapsforthat.com/search.php?searchterms=map
Znam, znam – czasem jednak tradycyjny metaplan może więcej niż nawet najlepsze oprogramowanie do mapowania i wizualizacji. Trzeba zawsze dobierać metody do celów, a tu kartki napisane odręcznie przez uczestników mają większy wpływ na powodzenie procesu niż chmura tagów, Scenario TM, czy inne bajery…
PS. Na co dzień najczęściej stosuję Mind Mapping do prezentacji, choć do zrozumienia i zapamiętania nic nie pobije odręcznego diagramu