IPO – szaleństwo tłumu?

Wczoraj zmagałem się z wyceną firmy GoPro, dla której nie potrafię znaleźć uzasadnienia. To bardzo fajna firma, uwielbiam jej produkty, ale wydaje mi się, że IPO nie skończy się dla niej dobrze. Popyt co prawda przewyższa podaż i giełdowy debiut firmy był bardzo udany, ale to tylko w krótkim okresie.

GoPro IPO pierwszy dzień na giełdzie

Wczoraj też gruchnęła wiadomość, że Alibaba wybrała giełdę nowojorską na swoje IPO – ma być to największy debiut giełdowy firmy technologicznej od Facebooka, z wyceną przekraczającą 200 miliardów dolarów.

Gołym okiem widać, że na rynku amerykańskim są pieniądze – bardzo duże pieniądze. To efekt uboczny polityki monetarnej w USA i skutek luzowania ilościowego (ang. quantitative easing). Jeśli ktoś ma jakikolwiek pomysł na biznes – oczywiście taki, który można ładnie opakować – to jest to chyba ostatnia chwila, by ściągnąć z rynku miliardy. Tak jak zrobił to kilka lat temu pewien młody muzyk, którego przedsięwzięciu nie wróżyłem zbyt dobrze:

https://miropress.wordpress.com/2011/11/04/groupon-ipo/

Polecam ponowną lekturę, bo mam wrażenie, że powtarzać się będą podobne scenariusze.

Groupon 3 lata od IPO

Kilka lat później, akcjonariusze nabywający akcje na rynku pierwotnym tracą ponad 70%, Andrew Mason nagrał jakąś motywacyjną płytę dla młodych biznesmenów, obecny zarząd próbuje jak może by wymyślić na nowo swoją korporację, a ja mam satysfakcję z właściwej oceny.

GoPro IPO

Dziś na Nasdaq debiutuje firma GoPro. Przyglądam się, bo to kolejny ciekawy przypadek do wyceny. Niestety, z moim wieloletnim doświadczeniem, nie daję rady w zrozumieniu jak wyceniono wartość akcji na IPO.

W skrócie przypomnę, że istnieje jeden prosty model wyceny pod IPO. Możemy spierać się o drobiazgi, ale model jest taki sam dla wszystkich. Zależy od dwóch czynników: 1) od danych historycznych i 2) od opowieści zarządu, na bazie której będziemy mogli zbudować prognozę przepływów.

Historia dla GoPro jest znana – 10 lat funkcjonowania, 3 modele kamer z różnymi dodatkami i rosnąca dynamika sprzedaży w ostatnich dwóch latach. Firma projektuje sprzęt w USA i produkuje w Chinach – pomimo znacznych nakładów na badania i rozwój, nie odkrywa już Ameryki. Co więcej, dopóki GoPro funkcjonowało w niszy, dopóty było niewiele konkurencji i marże utrzymywały się na wysokim poziomie. Teraz, gdy stosuje strategię masową – sprzedaż przez sieci supermarketów z elektroniką – marże spadną drastycznie.

GoPro podstawowe dane finansowe

Pomijam już fakt, że w pierwszym kwartale 2014 sprzedaż była niższa niż rok wcześniej, bo firma miała jakieś problemy produkcyjne, a zysk kwartał do kwartału spadł o 55%. Bazując tylko na danych historycznych za pełne lata, nie widzę możliwości, by firma była warta 3 miliardy dolarów. W dużym zaokrągleniu, dałoby to firmie wskaźnik P/E (Cena/zysk) na poziomie ponad 30. 30 lat oczekiwania na zwrot inwestycji z zysku, w przypadku firmy produkcyjnej w żaden sposób mi się nie składa. Przeszkadza mi zarówno doświadczenie, jak i zdrowy rozsądek.

Podobne chyba problemy mieli ludzie wyceniający firmę pod IPO, bo tu wchodzi do gry opowieść zarządu. Otóż firma będzie od teraz firmą medialną – mają swoje kanały na FB, na Twitterze i na YouTube, mają 2.5 roku wideo oddanego przez użytkowników i teraz zaczną to monetyzować. I tu, dzięki takiej opowieści i takiej strategii, można uzasadnić każdy poziom wyceny. Zastanawia mnie dlaczego akurat wybrali 3 miliardy a nie 30, ale to już inna bajka. Czekamy na otwarcie!

A tu opowieść:

Według prezesa marka jest marką medialną a nie marką producenta sprzętu. Kupujemy marzenia.