Giełdy amerykańskie zakończyły lipiec głębokim nurkowaniem, a analitycy odlatują w kosmos w swoich oczekiwaniach.
S&P500 – największy spadek od kwietnia. DJI spadł ponad 300 punktów, eliminując tym samym cały wzrost w tym roku. Początek jakiegoś nowego trendu, czy tylko korekta starego?
Główne indeksy straciły wczoraj ok. 2%. Takie jednodniowe spadki w ostatnim dniu miesiąca wyglądają mi na typowe window-dressing. Fundusze, chcą wykorzystać moment, gdy inwestorzy są na wakacjach (i w dobrych nastrojach). Chcą wbudować sobie margines bezpieczeństwa z korzystnym wyprzedzeniem przed końcem kwartału.
Większość doświadczonych analityków uważa, że jest to zwykła letnia korekta. Na wykresie 5-letnim widać zresztą takie korekty co roku.
Dziennikarze próbują znaleźć inne przyczyny. Szukają zjawisk, które mogły wywołać strach wśród inwestorów. Czy były to niezbyt dobre wyniki raportowane za pierwsze półrocze przez niektóre znaczące firmy? A może problemy z zadłużeniem Argentyny? Kryzys na Ukrainie? A może obawy o ropę w obliczu tego, co dzieje się w Iraku? Rosnące zapasy towarów w Chinach? Spadek konsumpcji na Antarktydzie?
Niektórzy analitycy twierdzą, że te zewnętrzne, globalne problemy nie mają zbytniego wpływu. Według nich, największym powodem do spadków jest zbyt dobra gospodarka amerykańska (Sic!). Twierdzą, że zbyt dobre wyniki USA spowodują, że FED zakończy swoją politykę luzowania monetarnego.
A co Ty o tym myślisz?
Już nikt nie pamięta :-))
Swoją drogą, już dawno zwykłej korekty, takiej choć 10% nie było. Tylko DAX się skorygował, po dotknięciu 10 000 punktów.
To że Fed zakończy QE jest właściwie już oficjalne z datą wyznaczoną na październik. Kwestia kiedy podniesie stopy, powoli tworzą się „dissenty”. Wszystko rozbija się o inflację. Ostatni wzrost wskaźnika kosztów pracy pokazuje, że może coś się zaczyna dziać w temacie.
To że Fed zakończy QE jest właściwie już oficjalne z datą wyznaczoną na październik. Kwestia kiedy podniesie stopy, powoli tworzą się „dissenty”. Wszystko rozbija się o inflację. Ostatni wzrost wskaźnika kosztów pracy pokazuje, że może coś się zaczyna dziać w temacie.
Myślę, że zbyt ostro spłycasz choć z trendem masz całkowitą rację http://stockcharts.com/c-sc/sc?s=%24spx&p=D&yr=5&mn=0&dy=0&id=p58039756681&a=270222933&r=857
Anonimie, czy zdradzisz do którego wykresu kierujesz? A tak przy okazji, to aż mi się łza w oku zakręciła, gdy zerknąłem na taki wykres:

Kiedyś dawno, dawno temu zarabiałem nieco na życie rysując takie kółka i krzyżyki 🙂