Czasem debilizm zenuje.. co ciekawe.. wydaje mi sie, ze wiele ludzi nie ma tak naprawde strategii na sprzedaz, pomyslu na rekalme, jak sprytnie wejsc, brakuje tez wg mnie sprytnych narzedzi do tego.. dlugo falowych.. ciagle puszczanie reklam w tv, radiu to wg mnie nie pomysl.. wierzac,ze produkt sie „nagra” i bedzie git i dzialac.. a mzoe nie warto inwestowac w reklame jak mowia podreczniki, wiekszosc kosztow na tak owoa sa zbyteczne.. a sa taki fakt to klasyczny blad? Wiec to moze nie blad reklamowania, a efekt tandetnosci produktow? ..takie tam przemyslenia 🙂 ..szczegolnie to dotyczy inst.fin.. wg mnie, bankow etc.
Dobry przyklad na podejscie.. http://blogi.bossa.pl/2011/09/08/cytat-na-dzis-2/
Gada jak pijany spec od PR 🙂 a moze to lipny PR, a moze totalna bezszczelnosc.. a moze reklama spelnila swoja role i oglupila miliony i nie warto sie starac, a krytykuje tylko maly odsetek ktory dostrzega taki fakt ? 🙂
Jeszcze by mozna bylo napisac o portalach.. ale to bylby juz post doktorat.. gdzie Ci socjolodzy,psycholodzy.. tyle tych studii..
Wiesz, jest bardzo ciekawa książka, którą kupiłem kilka lat temu przez przypadek – Dan Gardner, „Risk: The Science and Politics of Fear”. Tam to jest wszystko pięknie wyjaśnione. Spieszyłem się z samolotu na samolot, a że kątem oka zobaczyłem w księgarni książkę z wielkim napisem „RISK”, kupiłem bez sprawdzania. Ale potem nie mogłem się od niej oderwać, choć ma ona większe zastosowanie do reklamy niż do ryzyka…
Granie na emocjach.. standard nie ?
Czasem debilizm zenuje.. co ciekawe.. wydaje mi sie, ze wiele ludzi nie ma tak naprawde strategii na sprzedaz, pomyslu na rekalme, jak sprytnie wejsc, brakuje tez wg mnie sprytnych narzedzi do tego.. dlugo falowych.. ciagle puszczanie reklam w tv, radiu to wg mnie nie pomysl.. wierzac,ze produkt sie „nagra” i bedzie git i dzialac.. a mzoe nie warto inwestowac w reklame jak mowia podreczniki, wiekszosc kosztow na tak owoa sa zbyteczne.. a sa taki fakt to klasyczny blad? Wiec to moze nie blad reklamowania, a efekt tandetnosci produktow? ..takie tam przemyslenia 🙂 ..szczegolnie to dotyczy inst.fin.. wg mnie, bankow etc.
Dobry przyklad na podejscie..
http://blogi.bossa.pl/2011/09/08/cytat-na-dzis-2/
Gada jak pijany spec od PR 🙂 a moze to lipny PR, a moze totalna bezszczelnosc.. a moze reklama spelnila swoja role i oglupila miliony i nie warto sie starac, a krytykuje tylko maly odsetek ktory dostrzega taki fakt ? 🙂
Jeszcze by mozna bylo napisac o portalach.. ale to bylby juz post doktorat.. gdzie Ci socjolodzy,psycholodzy.. tyle tych studii..
Wiesz, jest bardzo ciekawa książka, którą kupiłem kilka lat temu przez przypadek – Dan Gardner, „Risk: The Science and Politics of Fear”. Tam to jest wszystko pięknie wyjaśnione. Spieszyłem się z samolotu na samolot, a że kątem oka zobaczyłem w księgarni książkę z wielkim napisem „RISK”, kupiłem bez sprawdzania. Ale potem nie mogłem się od niej oderwać, choć ma ona większe zastosowanie do reklamy niż do ryzyka…