W Hiszpanii ceny nieruchomości nadal spadają. Widać to zresztą na zdjęciu:
Końca spadków nie widać. Agenci od nieruchomości przyznają prywatnie, że takiego zastoju na rynku nie wytrzymają finansowo. Obniżki cen w oknach wystawowych nie są efektem jakiejś przemyślanej kampanii marketingowej – to raczej właściciele na gwałt potrzebujący gotówki postanawiają konkurować ceną. W jednym przypadku na zdjęciu obniżono cenę o 36%.
Pokrywa się to dość dobrze z danymi publikowanymi przez TINSA. W kwietniu ceny nieruchomości spadły o 10,5% r/r, co daje łączny spadek od szczytu -37%.
Jeśli dodamy do tego jeszcze dwa wykresy, to prognozować można dalsze spadki.

Od połowy 2011 roku mamy w Hiszpanii recesję. Z roku na rok, z kwartału na kwartał, PKB się kurczy. W tym samym czasie rośnie deficyt

W tym kontekście bardzo nieciekawie wygląda też sytuacja hiszpańskich banków. W zasadzie nic więcej dodawać nie trzeba. Nocami, na ścianach domów przybywa tylko coraz więcej graffiti.