Zupełnie przez przypadek obejrzałem dziś rano wykład Malkolma Gladwella sprzed 10 lat.
Jeszcze z długimi włosami i jeszcze nieco speszony publicznym wystąpieniem. Ale treść warta obejrzenia. Co ciekawe, zupełnie inne rzeczy zwróciły dziś moją uwagę niż w trakcie czytania książki kilka lat temu. Ciekawe też, że nie wszystkie uzasadnienia znalazły się w treści późniejszych wystąpień.
Temat podejmowania decyzji fascynuje mnie od wielu lat. Zwłaszcza, że najlepsze decyzje w moim życiu nie były tymi logicznie przemyślanymi. Nie były zamodelowane, przekombinowane, skosztorysowane… Ot po prostu, coś gdzieś zagrało w duszy i nagle decyzja, która ma radykalny wpływ na resztę życia…