Rok 2015 zacząłem lekturą tej książki, bo w epilogu autor opisał historię, która potrzebna mi była na warsztat strategiczny dla klienta. Przeczytałem ją dość szybko, choć odniosłem wrażenie, że zabrakło dobrego procesu edycji. Czytaj dalej Smartcuts – Shane Snow
Tag: książka
Narzędzia strategiczne
Harvard Business Review promuje ostro swoją najnowszą książkę „Your Strategy Needs a Strategy: How to Choose and Execute the Right Approach”.
Trzech autorów to partnerzy zarządzający BCG, a więc firmy, która wniosła do zarządzania strategicznego przede wszystkim matrycę BCG: Czytaj dalej Narzędzia strategiczne
Największe wyzwanie na 2015
Jeszcze do wczoraj myślałem, że największym wyzwaniem na Nowy Rok będzie przebiegnięcie maratonu. Dziś już wydaje się to drobiazgiem. Nawet ostateczne rzucenie palenia 3 lata temu jest niczym, w porównaniu do tegorocznego planu. A wszystko za sprawą:
人生がときめく片づけの魔法;
Oczywiście, książki tej nie czytałem w oryginale – mam wersję angielską, a ta pnie się w tym roku w górę na liście bestsellerów New York Timesa. Czytaj dalej Największe wyzwanie na 2015
Richard Branson znów w natarciu
Tym razem prowokuje.
Zaprosił premier Brytyjskiej Kolumbii, Christy Clark na przejażdżkę na plecach i teraz na swoim blogu sugeruje, że powinna ubrać się jak ta młoda dama.
A ja zastanawiam się czy tak dobrze mu idzie, że może sobie na to pozwolić, czy też idzie mu tak źle, że musi w taki sposób zwrócić swoją uwagę mediów. Na Bloombergu, nienagannie ubrany w kapitańską marynarkę apeluje dziś do Brytyjskiego rządu by zainwestowali w nowy pas startowy na Heathrow.
Wszystkim zadziornym przedsiębiorcom nadal polecam lekturę „Biznes w stylu Bransona„
Spark – rewolucja w mózgu
Wracając wczoraj z Lublina do Gdańska wysłuchałem pół tego audiobooka.
Na trasie Lublin – Warszawa tego nie polecam! Tu najlepiej słuchać „Jazdy Walkirii” Wagnera, ale koniecznie z odgłosem helikopterów ze ścieżki dźwiękowej Czasu Apokalipsy Coppoli! Dla tych, którzy nie pamiętają, polecam ten fragment.
Na trasie Warszawa – Gdańsk już było spokojniej i mogłem sobie posłuchać książki. Co prawda, słuchanie nie zastąpi czytania, ale treści są w niej bardzo interesujące.
W skrócie – by mózg mógł się rozwijać, musimy ćwiczyć!
Dotyczy to nie tylko młodzieży, ale i osób starszych. Potrzebne są dwa rodzaje ćwiczeń – bieganie i coś bardziej skomplikowanego, jak np. wspinaczka na ścianie albo chodzenie po linie… I choć nie wiemy jeszcze dokładnie ile trzeba ćwiczyć (według autora im więcej, tym lepiej ale tak by nie przedobrzyć i nie nabawić się kontuzji), to wiemy, że ćwiczenie jest naturalnym lekarstwem na depresję, na uzależnienia na ADHD i na wiele innych chorób.
Co ciekawe, bieganie powoduje zmianę nastawienia do świata – biegacze stają się bardziej optymistyczni i otwarci. Badania pokazują, że nie ma takiego samego efektu w sportach siłowych. Dlatego autor zaleca, by każdy dobrał sobie własną mieszankę.
Książka nie jest łatwa w czytaniu, ale jest absolutnie fascynująca. Do tego bardzo użyteczna dla każdego menedżera. Być może dlatego Japońskie firmy organizowały kiedyś obowiązkowe przerwy na ćwiczenia fizyczne (ten temat wypadałoby kiedyś odświeżyć i zobaczyć czy coś się tu nie zmieniło).
Polecam lekturę Spark w amazon.com
Autor nie jest zbyt dobrym mówcą, ale w tym wykładzie opowiada o swoich badaniach nad ruchem i mózgiem:
Lektury menedżera
Chciałbym zachęcić wszystkich do polubienia strony społeczności na Facebooku Lektury menedżera i do aktywnego dzielenia się wnioskami z przeczytanych pozycji.
Jeśli ktoś nie lubi FB, to na LinkedIn także funkcjonuje grupa pod takim samym tytułem i choć uzbierało się już 214 członków, to poza mną mało kto chce tam prowadzić dyskusję o książkach. Dla zwolenników LinkedIn link znajduje się tutaj.
Konkurencji gratuluję!!!
Już jutro w księgarniach pokaże się polska edycja biografii Steva Jobsa. Kupcie ją koniecznie!
Przeczytałem ją dwukrotnie – pierwszy raz na Kindle i ponownie w twardej oprawie. Jutro będę ją czytał po raz trzeci! Tym razem po polsku i mam nadzieję, że będzie starannie wydana. Przy pierwszej lekturze byłem nieco zawiedziony. Spodziewałem się ujawnienia jakichś nowych informacji – Isaacson miał bowiem bezprecedensowy dostęp do Jobsa. Nic takiego nie znalazłem. Napisałem krótką recenzję, w której:
Czytając, cały czas miałem wrażenie déjà vu. Być może dlatego, że wcześniej przestudiowałem wszystkie wcześniejsze biografie założyciela Apple. Obejrzałem też prawie wszystkie wywiady, filmy, prezentacje. Dzięki internetowi miałem taki sam dostęp do materiałów źródłowych jak autor – być może dlatego zawiedziony jestem, że tak mało jest w tej książce informacji niedostępnych publicznie. A przecież napisana została na wyraźne życzenie Jobsa. To bohater wybrał swego biografa.
Gdy kilka dni później dotarła książka w twardej oprawie, proces czytania wyglądał już zupełnie inaczej. Zaletą tej książki jest jej wyważenie. Autor, konfrontował wspomnienia Jobsa z innymi uczestnikami wydarzeń i choć czasem opis różni się od uprzednio opublikowanych, wersja zaprezentowana w książce ma dla nas olbrzymią wartość. Czytaj dalej