Już jutro w księgarniach pokaże się polska edycja biografii Steva Jobsa. Kupcie ją koniecznie!
Przeczytałem ją dwukrotnie – pierwszy raz na Kindle i ponownie w twardej oprawie. Jutro będę ją czytał po raz trzeci! Tym razem po polsku i mam nadzieję, że będzie starannie wydana. Przy pierwszej lekturze byłem nieco zawiedziony. Spodziewałem się ujawnienia jakichś nowych informacji – Isaacson miał bowiem bezprecedensowy dostęp do Jobsa. Nic takiego nie znalazłem. Napisałem krótką recenzję, w której:
Czytając, cały czas miałem wrażenie déjà vu. Być może dlatego, że wcześniej przestudiowałem wszystkie wcześniejsze biografie założyciela Apple. Obejrzałem też prawie wszystkie wywiady, filmy, prezentacje. Dzięki internetowi miałem taki sam dostęp do materiałów źródłowych jak autor – być może dlatego zawiedziony jestem, że tak mało jest w tej książce informacji niedostępnych publicznie. A przecież napisana została na wyraźne życzenie Jobsa. To bohater wybrał swego biografa.
Gdy kilka dni później dotarła książka w twardej oprawie, proces czytania wyglądał już zupełnie inaczej. Zaletą tej książki jest jej wyważenie. Autor, konfrontował wspomnienia Jobsa z innymi uczestnikami wydarzeń i choć czasem opis różni się od uprzednio opublikowanych, wersja zaprezentowana w książce ma dla nas olbrzymią wartość.
Uważam, że jest to nie tylko najlepsza biografia roku 2011, ale też najlepsza książka biznesowa. Książka, która od razu trafia do kanonu lektur menedżera. Jest ona dla każdego potencjalnego biznesmena znacznie lepszą inwestycją niż najlepsze studia MBA. Pokazuje, że by odnieść sukces, trzeba wytyczyć własną drogę – czasem, wbrew uznanym prawdom i ogólnie przyjętym zasadom biznesu.
Czy będzie to reklama odrzucona przez zarząd Apple, która potem uznana została za jedną z najlepszych reklam na świecie:
Czy będzie to matryca narysowana przez Jobsa na flipcharcie po ponownym przejęciu kontroli nad Apple:
Książka pełna jest takich perełek – owszem, ktoś uparty może znaleźć je w internecie, tylko po co szukać. Tu mamy aż 730 stron z pomysłami do wykorzystania. Przy okazji czyta się znacznie lepiej, niż wszelkiego rodzaju podręczniki do marketingu, HRM czy choćby zarządzania finansami (tak, jest tu kilka posunięć na miarę Buffeta!).
Raz jeszcze zachęcam do lektury. Ach, jeszcze jedno – konkurencyjnemu wydawnictwu gratuluję!!!
Co ma Pan ma myśli, pisząc: „Isaacson miał bowiem bezprecedensowy dostęp do Jobsa.”?
Jobs prosił go przez kilka lat by tą biografię napisał… Prosił też swoich współpracowników, członków rodziny i znajomych by z Isaacksonem rozmawiali bez zastrzeżeń i ograniczeń. A jednocześnie dał mu całkowicie wolną rękę w pisaniu. Nie chciał czytać i korygować jak to się często zdarza w takich projektach.
Zamówiłem kilka lat temu biografię pewnego polskiego biznesmena – dziennikarz ją napisał, ale nigdy jej nie wydaliśmy. Czytając ją miałem wrażenie, że została napisana przez dział PR – powstał jeden wielki pean na rzecz biznesmena i jego zamku z piasku… Dwa lata później okazało się zresztą, że zamek runął.
Biografia Isaacksona jest wyważona i na tyle obiektywna, że zostawia stosunkowo niewiele trupów w szafie. Ale może i lepiej, że tak zostanie, bo książka ma w sobie inne wartości…
Jutro odwiedzam księgarnię!!!
Przemek, mam nadzieję, że książka dostarczy Ci pomysłów na biznes, a nie wzoru do zarządzania projektem – w tej dziedzinie Steve Jobs był niezwykle skuteczny (efekt końcowy!), ale dla członków zespołów była to droga przez mękę… Miłej lektury.