Czytałeś już książkę Suleymana, „The Coming Wave”? – zapytała mnie dziś moja żona.
Chyba nie – odpowiedziałem.
To dziwne, bo jest na liście bestsellerów New York Times, została wybrana na książkę roku Financial Times i wszyscy wielcy ją polecają – mówi żona.
Sprawdziłem. Okazuje się, że mam na półce w Audible i wysłuchałem jej już pół roku temu. Zupełnie wypadła mi z głowy. Dopiero, gdy zerknąłem na moją recenzję na Goodreads, zrozumiałem dlaczego.
Książka napisana jest przez Mustafę Suleymana, który zbudował pierwszą większą firmę zajmującą się sztuczną inteligencją – Deep Mind. Zaczął wraz z dwoma wspólnikami w 2010 roku, a cztery lata później sprzedali swoją firmę Google za około pół miliarda dolarów. Wśród początkowych inwestorów byli m.in. Peter Thiel, Elon Musk i Jan Tallinn.
Moje oczekiwania co do książki były przeogromne. Słuchając jej po raz pierwszy, po prostu się zawiodłem. Postanowiłem posłuchać jej raz jeszcze, tym razem z większą uważnością i sprawdzić co uszło mojej uwadze za pierwszym podejściem.
Przy drugiej lekturze nagłe zaskoczenie – za kilkadziesiąt tysięcy dolarów można wyprodukować genetycznie modyfikowane wirusy w garażu – syntetyczne DNA, które ktoś może dowolnie zaprojektować tak, by umarły miliardy ludzi. Książka ma nas przed tym przestrzec. I jak mogłem tego nie zauważyć?
Być może dlatego, że autor zasypuje nas przykładami na uzasadnienie swojej tezy. Tych przykładów jest tak wiele, że tracą one na swej wartości. Dlatego też wydało mi się przy pierwszym podejściu, że to esej studenta, a nie geniusza z domeny sztucznej inteligencji. Książka ma jednak pewną wartość. Być może jednak trzeba byłoby ją wrzucić do konkurencyjnego ChatGPT by poprawił skuteczność zawartych w niej komunikatów?