The Commitments

The CommitmentsMusiałem odreagować QE2.

Obejrzeliśmy więc dziś ponownie jeden z moich ulubionych filmów – „The Commitments”. Akcja toczy się w północnym Dublinie, gdzie młody Jimmy Rabbite kompletuje zespół soulowy.

Irlandczycy są czarnymi Europy. Dublińczycy są murzynami Irlandii. Północni Dublińczycy są czarnuchami Dublina. Jestem czarny i jestem z tego dumny” – dialogi po prostu kultowe.

Czytaj dalej

Solidarność. Twój Anioł Wolność ma na imię

Solidarność koncert 30-lecia Wczorajszy koncert był jednak pewnym rozczarowaniem…
i nie tylko dlatego, że broczyłem po błocie…

Nie chcę wzorować się na Clarksonie (Grumpy Old Men) i wiecznie narzekać… Wydaje mi się, że formuła była zupełnie nietrafiona. Zamiast jednak pisać krytycznie o tym co było, wolę napisać o tym co mogło było być.

Może ktoś to przeczyta i wyciągnie jakieś konstruktywne wnioski na przyszłość. Czytaj dalej

VIVO XXX Mykietyna

Mykietyn przy odcisku swej dłoni przy Filharmonii BałtyckiejWczorajszy koncert Mykietyna uruchomił we mnie proces refleksyjny, który przeniósł mnie daleko w przeszłość.

Począwszy od skrzeczącego radia, które przypomniało mi poszukiwania BBC albo wolnej Europy w towarzystwie kolegów z klasy, poprzez wspomnienia przyjaciół i znajomych z czasów londyńskich, by na refleksji o ideałach obecnych polityków sprzed lat dwudziestu zakończyć.

Czytaj dalej

Możdżer +

Wczorajszego wieczoru byłem na najlepszym widowisku w tym roku. Celowo nie napisałem na koncercie, bo Możdżer + był czymś więcej. Na koncercie Leszka Możdżera byłem ostatni raz na początku lat 90-tych ub. wieku (oj, jak ten czas leci!) w starej siedzibie Filharmonii Bałtyckiej.

Od tamtej pory trudno mówić o jego koncertach – to Wydarzenia!
(przez wielkie W)! Zresztą co będę o tym pisał, zobaczcie sami póki można na YouTube – mam nadzieję, że wypuszczą DVD. Dalej

Wpis prawie poweekendowy

Regan Consulting LogoChciałem dziś rano napisać o muzyce, bo w ostatnim tygodniu dość często się nad tym tematem zastanawiałem.

I to nie w kontekście naszego firmowego logo, na obrazku obok…

Najpierw moja żona zauważyła, że wszyscy prawie laureaci konkursu “W poszukiwaniu naukowych talentów” uczą się gry na jakimś instrumencie. Potem przypomniało mi się, że gdyby Einstein nie został fizykiem, to prawdopodobnie byłbyłby skrzypkiem. Wygrzebałem więc z półki biografię Einsteina i się ponownie zaczytałem. Czytaj dalej, oglądaj, słuchaj

Weekendowa muzyka – Laura Marling

Dzięki mojej żonie kolejne, wspaniałe odkrycie!

Całego nowego albumu tej brytyjskiej 20-latki możecie posłuchać tutaj

Dla tych, którzy zechcą zostać fanami, albo chcą ją również obejrzeć na wideo, polecam jej stronę na myspace

Ja, przy słuchaniu, zabieram się do lektury eseju Krzysztofa Michalskiego w areopagowej książce o dobrobycie. Jego wczorajsze wystąpienie rośnie we mnie, choć ja czuję, że jeszcze do niego nie dorosłem.