Największe IPO w amerykańskiej historii

G.M powraca na giełdę.

Akcje wyceniono na 33 USD za sztukę, co przyniesie firmie 22 miliardy zielonych ($). Będzie to największy debiut amerykańskiej giełdy i zabierze tytuł Visie, która zebrała z rynku prawie 18 miliardów USD przed kryzysem 2008 roku.

Niestety, tytuł największego światowego IPO pozostaje w Chinach, chyba że wykorzystane zostaną opcje dodatkowej emisji w przypadku nadsubskrypcji. Wtedy wartość IPO wzrośnie do 23,1 miliarda USD i będzie to największe IPO na świecie.

O tym dowiemy się jednak prawdopodobnie jutro

Akcje będą notowane na NYSE pod tradycyjnym symbolem „GM” i na giełdzie w Toronto (symbol: GMM). Firma będzie miała prawie półtoraroczną przerwę w notowaniach, odkąd została zdjęta z giełdy, po ogłoszeniu upadłości 1 czerwca 2009 roku. Przedtem notowana była na NYSE od 1911 roku.

Czytaj dalej

Konkurs z nagrodą

Znów zapragnąłem rozdać kilka książek, a że serendypijnie trafiła mi się ciekawa zagadka, ogłaszam konkurs. Będzie trwał do piątku, 20 sierpnia. Wtedy pojawi się artykuł zawierający rozwiązanie.

Pierwsze 3 osoby, które w komentarzu napiszą właściwe rozwiązanie, dostaną po zestawie książek. Proszę podać nazwę firmy w połączeniu z kolorem z wykresu:

Akcje 3 firm

Wszystkie trzy działają w tej samej branży, notowane są na giełdzie w USA – NASDAQ. Dwie z nich znacie wszyscy doskonale. O trzeciej, większość z Was zapewne nie słyszała.

Kupując akcje zielonej w 2005 r. stracilibyście ponad 50%, choć trzymając jej akcje od IPO nadal jesteście mocno zarobieni…

Na czerwonej, bylibyście o jakieś 80% bogatsi od 2005 r, choć trzymając akcje od IPO zyski byłyby około +400%.

Na niebieskiej Wasze zyski wyniosłyby ok. 600% w okresie 5-letnim, choć panika w początkowym okresie mogłaby przynieść Wam spore straty.

Zapraszam do zabawy. Co to za firmy?

Efekt grudnia

Czy w tym roku zanotujemy jak zwykle efekt grudnia?

Chyba tak – oprócz typowego „window dressing” praktykowanego jak co roku przez fundusze, inwestorzy zaczynają chyba wierzyć w koniec kryzysu. W koniec kryzysu uwierzyło bowiem społeczeństwo. W sobotę utwierdziłem się w przekonaniu, że Warszawiacy ulegli szałowi przedświątecznych zakupów. Jeśli nawet centra handlowe w innych miastach nie mogą równać do Arkadii czy Galerii Mokotów, to wydaje mi się, że Warszawa nadrobi i nieproporcjonalnie podniesie średnią. czytaj dalej