W lutym przyszłego roku mają zostać przeprowadzone kolejne stress testy europejskich banków.
Jak zapowiada komisarz ds. polityki monetarnej Olli Rehn, nowe stress testy będą bardzie rygorystyczne I kompleksowe.
Czy będzie to początek końca systemu bankowego jaki znamy?
Przecież Goldman Sachs rekomendował kilka dni temu „Kupuj banki” – czy oszukiwał inwestorów i swoich klientów świadomie? Banki jeszcze nie wyszły na prostą.
Banki amerykańskie są niedokapitalizowane i tym największym brakuje co najmniej 100 miliardów kapitału by spełnić wymogi Bazylei III.
Banki europejskie mają inne problemy, do tej pory zamiatane pod dywan i ukrywane w sprawozdaniach finansowych. Jednym z nich są obligacje rządowe państw, które de facto są niewypłacalne – ale jak podkreślam, to tylko jeden z problemów europejskich banków.
Tak jak z kryzysem sub-prime w Ameryce, wszyscy wstrzymują oddech i mówią – państwa europejskie nie mogą przecież zbankrutować. W USA zapomnieli, że ceny nieruchomości nie mogą wiecznie rosnąć! Tak samo i my zapominamy, że przecież niedawno zbankrutowała Islandia.
Ministrowie 16 krajów strefy euro zgodnie chwalili wczoraj Portugalię i Grecję, twierdząc jednomyślnie, że miliard dolarów w funduszu stabilizacyjnym jest wystarczający. Dominique Strauss-Kahn, szef IMF (na zdjęciu) ma jednak odmienną opinię. Wezwał wczoraj do zwiększenia tego funduszu. Skrytykował też europejski sposób radzenia sobie z kryzysem. Wydaje mi się, że ten pan ma jednak rację.
Otóż ministrowie finansów uświadomili sobie wczoraj w trakcie dyskusji nad ratowaniem euro, rządów i systemu finansowego, że bez zastrzyku gotówki trudno będzie system ratować. Oficjalnie, żaden z nich nie chce się dokładać, bo sam nie ma z czego, choć wiadomo już, że dołożyć będzie trzeba.
Problem w tym, że nikt nie wie ile. By to oszacować, konieczne jest stworzenie nowego modelu – tym razem na bardziej realistycznych danych i stąd ten pomruk komisarza – przeprowadzimy stress testy banków, rygorystyczne i kompleksowe.
Czy lutowe badania banków ujawnią rzeczywisty stan europejskiego sektora finansowego?
Nie sądzą!
A dlaczego banki mają podlegać takiemu zaostrzonemu badaniu?
Odpowiedzcie sobie sami. Ja mam już dość tych negatywnych wiadomości. Mój dzienny limit został wyczerpany.
PS. Dziś Nomura przedstawiła prognozę dla polskiej gospodarki, która ma w przyszłym roku urosnąć o 4,5%. To bardzo pozytywna wiadomość i zgadzam się z prognozą analityków Nomury. Problem w tym, że nie wiem jak będziemy w stanie ten wzrost sfinansować! Zwłaszcza, że Europa na którą liczyliśmy nam bankrutuje.
Europa straciła najwiekszą przewagę jaka miała , przewagę technologiczną, koszta produkcji są b. wysokie, a wielcy zajmuja sie tylko grami inwestycyjnymi, to musi paść
Aż tak źle to chyba nie jest z Europą – Paryż, Londyn i Mediolan nadal dyktują trendy w modzie, szczytem marzeń dla chińskich przedsiębiorców jest nabycie Ferrari albo Aston Martina, francuskie wina biją rekordy cenowe na aukcjach w Hong Kongu, a szwajcarskie banki nadal przyciągają klientów…
Zmieni się tylko akcent, bo tak jak japońscy recepcjoniści w 5* hotelach uczą się tylko chińskiego, tak i my zaczniemy to robić… Sprzedaje się bowiem w języku kupującego 🙂
Gratulacje Mirku,
Tym razem byłeś szybszy od gazety wyborczej o jakieś dwie godziny, a w krytyce stress testów nawet o kilka miesięcy. Pozdrawiam serdecznie. U.D.
Co prawda, to prawda. wyborcza.biz, opublikowała informację nieco później, ale za to bardziej szczegółowo to opisali i chwała im za to! Szczerze mówiąc, wolałbym by nikt nie musiał takich informacji publikować.
Co do stress testów – cóż, w pewnych kręgach byłem wyśmiewany za moją krytykę, choć na szczęście dla mnie nie były to kręgi bankowe. Inaczej byłbym bez pracy