Chińskie bańki

Najdroższe wino na świecie 2010Jeśli ktoś trafił na tę stronę przez wyszukiwarkę, to uprzedzam od razu, że nie jest to artykuł o bańkach na cellulit, ani o stosowaniu baniek chińskich w alternatywnej medycynie.

Jest to artykuł o bańkach spekulacyjnych – tym razem w chińskim wydaniu. Będzie też o inwestycjach alternatywnych.

Wczoraj przeczytałem o aukcji w Hong Kongu, w trakcie której trzy butelki octu sprzedane zostały po 230 tys. USD każda.

Ocet miał co prawda dość znaną nalepkę – Chateau Lafite, rocznik 1869, nie mam jednak żadnej wątpliwości, że tego wina nie da się wypić.


Ćwierć wieku temu, mój szef zmontował konsorcjum (w Polsce powiedzielibyśmy na to „spółdzielnię”) – Główny cel: nabycie i wypicie najstarszej butelki wina, pojawiającej się na londyńskiej aukcji Sotheby’s.

Mój szef zebrał czeki po 15 tys. funtów od kilku osób i wraz z członkami konsorcjum wybrał się na aukcję, gdzie po zawziętej licytacji nabyli upatrzoną butelkę. Następnie przenieśli się do wynajętej sali w Ritzu, gdzie w gronie „inwestorów” otworzyli butelkę i usiłowali przepić inwestycję.

Gdyby wino okazało się dobre, każdy z inwestorów miałby okazję na niewielkiego łyka. Niestety wielu z nich ograniczyło się tylko do powąchania. Ci, którzy spróbowali, wypluwali z niesmakiem. Na szczęście dla członków konsorcjum, z oryginalnej sumy zebranej na zakup zostało im jeszcze kilka tysięcy. Zamiast je sobie zwracać, postanowili domówić jeszcze kilkanaście butelek zacnych, acz młodszych roczników z hotelowej karty win, by zatrzeć smak octu, doprawić się czymś smaczniejszym i wyciągnąć dość drogą lekcję z inwestowania w wina.

Nie zapłacili co prawda tyle, ile Malcolm Forbes, który w tym samym roku kupił butelkę Chateau Lafite 1787, z portretem Jeffersona na nalepce, za 168 tys USD. Natomiast mogli byli zainwestować tą kwotę w całkiem niezły apartament w centrum Londynu, a z dochodów z wynajmu organizować regularne imprezy z testowaniem najlepszych kilkuletnich roczników… In perpetuum.

Wracając jednak do wczorajszej aukcji w Hong Kongu – zakupione po rekordowych cenach butelki wycenione były przez dom aukcyjny na 4-6 tys. USD. Czy spece od wina mogli się aż tak bardzo pomylić? Ostatnim razem, tak wielkie różnice w wycenie widzieliśmy w trakcie spekulacyjnej bańki internetowej 10 lat temu. Analitycy prześcigali się wtedy w znalezieniu naukowej metody wyceny spółek nowych technologii – jak się to skończyło, wszyscy wiemy. Internetowa bańka pękła, wyceny rynkowe powróciły do realniejszych poziomów, a Alan Greenspan umożliwił pompowanie nowej bańki – nieruchomości.

W USA FED przymierza się do „Quantitative Easing”, czyli do drukowania pieniędzy – zamierzają stworzyć biliony nowych dolarów. Zapewne te nowe pieniądze znajdą swoją drogę do Chin, bo tam teraz widać największe szanse na szybki zarobek. Nikt jakoś nie zauważa, że w Chinach spekulacyjne bańki są tak nabrzmiałe, że prawdopodobnie wkrótce zobaczymy jak ucieka z nich powietrze. Wczorajsza aukcja w Hong Kongu jest tego najlepszym dowodem. Inwestowanie w ocet dobitnie pokazuje, że chińscy miliarderzy nie bardzo wiedzą w co inwestować.

Zanim jednak bańka pęknie w Chinach, ostatnie aukcje wina w Hong Kongu będą miały bardzo negatywną konsekwencję dla europejskich winolubów.

W lipcu pisałem na blogu o inwestowaniu w ubiegłoroczne roczniki. Dla spekulantów – cena tego rocznika wzrosła 3-krotnie w ciągu kilku miesięcy. Dla koneserów, ceny uzyskane za rocznik 2009 przełożą się zapewne na znacznie wyższe ceny w sklepach z winami. Zapewne już nie będę miał okazji spróbować win opisywanych na blogu.

Cena jest funkcją podaży i popytu. Przy ograniczonej podaży i nieograniczonym popycie powędruje zapewne tak wysoko, że zanim odkorkuję następną butelkę będę zastanawiał się, czy nie sprzedać jej na chińskim odpowiedniku Allegro.

Dla poszukiwaczy pomysłów na biznes – Chińczycy nie odkryli jeszcze win włoskich i hiszpańskich. Można też otworzyć sieć sklepów z winami – sukces gwarantowany! Będziecie mieli tylko problem z zakupem koniecznej ilości wina.

Jeden komentarz na temat “Chińskie bańki”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s