Na ostatniej Narzędziowni Tomek Staśkiewicz nakręcił jednym ujęciem lipdub. Jako „aktorzy” nie byliśmy do tego przygotowani, ale i tak wypadło nieźle jak na 15 minutową zabawę w przerwie kawowej. Daleko nam od profesjonalnych lipdubów, które pączkują na YouTube jak grzyby po deszczu. Oglądam sobie tego klipa od czasu do czasu z pewnym rozrzewnieniem.
Niepisana reguła mówi, że lipdub musi zostać nakręcony jednym ujęciem kamery. Dziś natknąłem się przez przypadek na inny klip, który wyjaśnia kulisy powstania reklamy Old Spice i zastanawiam się, czy jest on dziennikarską relacją, czy po prostu długą, ukrytą reklamą reklamy. Czy nie jest to przypadkiem „zmutowana reklama wirusowa”? Tak jak w lipdubie, chodzi o nakręcenie reklamy jednym ujęciem kamery. Oceńcie sami:
Pojawiła się ostatnio moda na odsłanianie kulisów reklamy. Wszystkie największe firmy robią to mniej lub bardziej udolnie. Niektóre, tak jak Old Spice, stosują bardziej partyzanckie metody – w mojej ocenie bardzo skutecznie. Inne, tak jak Louis Vuitton poniżej, starają się kontrolować co pokażą na YouTubie – wychodzi takie jakieś mdłe i nudnawe, choć bardzo profesjonalne.
A co powiecie na kulisy reklamy Air New Zealand?
Ja od razu polubiłem tą linię lotniczą, polubiłem pracowników, którzy odważyli się na występ w reklamie i nawet bez oglądania oryginalnego klipa gotowy jestem do lotu…
A co ciekawe, ten sam pomysł, zastosowany do nakręcenia filmu o bezpieczeństwie spowodował, że parę milionów osób będzie lepiej przygotowanych na wypadek awarii:
I tak zaczynając od lipdubowych refleksji, poprzez kulisy reklamy odbyłem szkolenie z podstaw bezpieczeństwa na pokładzie samolotu.