Gdzie inwestować?

gdzie inwestować?Jedna z najbardziej rozpowszechnionych reguł inwestowania mówi, że należy inwestować na atrakcyjnych rynkach.

Reguła ta ma swoje zastosowanie m.in. w matrycy BCG, gdzie najpierw dokonujemy segmentacji wedle kryterium atrakcyjności rynku, a następnie inwestujemy by uzyskać największe udziały w rynku. Przy konstruowaniu matrycy rodzi się pytanie w jaki sposób definiujemy atrakcyjność rynku. Nie popełnimy przy tym błędu, jeśli zdefiniujemy atrakcyjność, jako potencjał wzrostu. Jeśli rynek rośnie, to znaczy, że znacznie łatwiej będzie nam pozyskać źródła finansowania na jego podbój.

Postanowiłem wykonać pewien eksperyment i przygotować listę 100 najszybciej rosnących rynków na świecie.

Zachowałem się przy tym po profesorsku – przygotowałem ranking leniwie i inteligentnie, delegując pracę na inne organizacje i stosując ogólnie akceptowalne zasady:

  1. Jako kryterium wzrostu przyjąłem realną stopę wzrostu PKB (GDP Real Growth Rate)
  2. Skorzystałem z ulubionego źródła informacji prof. Kołodki, czyli z bazy danych Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA World Book)
  3. Pozwoliłem wyszukiwarce na automatyczne przetłumaczenie przez algorytm Google Translate
  4. Następnie wykorzystałem wiedzę tajemną uczonych Ctrl+C oraz Ctrl+V
  5. W efekcie tych prac, za które wedle polskich standardów należałby mi się jakiś doktorat, powstało zestawienie najbardziej atrakcyjnych gospodarek na świecie.

Dokonałem jeszcze jednej subiektywnej korekty – wydłużyłem listę do 102 pozycji, albowiem na ostatnim miejscu znajduje się Polska. W tym zestawieniu to naprawdę wielkie osiągnięcie!

1 Katar

16,3

2 Paragwaj

15,3

3 Singapur

14,5

4 Tajwan

10,8

5 Indie

10,4

6 Chiny

10,3

7 Turkmenistan

9,2

8 Republika Konga

9,1

9 Sri Lanka

9,1

10 Zimbabwe

9,0

11 Peru

8,8

12 Botswana

8,6

13 Uzbekistan

8,5

14 Urugwaj

8,5

15 Nigeria

8,4

16 Turcja

8,2

17 Afganistan

8,2

18 Jemen

8,0

19 Etiopia

8,0

20 Malediwy

8,0

21 Tajlandia

7,8

22 Dominikana

7,8

23 Laos

7,7

24 Białoruś

7,6

25 Zambia

7,6

26 Argentyna

7,5

27 Niger

7,5

28 Panama

7,5

29 Brazylia

7,5

30 Liban

7,5

31 Filipiny

7,3

32 Malezja

7,2

33 Demokratyczna Republika Kongo

7,2

34 Mozambik

7,0

35 Papua-Nowa Gwinea

7,0

36 Zachodni Brzeg Jordanu

7,0

37 Kazachstan

7,0

38 Mołdawia

6,9

39 Hongkong

6,8

40 Wietnam

6,8

41 Bhutan

6,7

42 Malawi

6,6

43 Tanzania

6,5

44 Tadżykistan

6,5

45 Rwanda

6,5

46 Gruzja

6,4

47 Niue

6,2

48 Seszele

6,2

49 Indonezja

6,1

50 Korea Południowa

6,1

51 Mongolia

6,1

52 Timor-Leste

6,1

53 Gibraltar

6,0

54 Kambodża

6,0

55 Bangladesz

6,0

56 Burkina Faso

5,8

57 Gambia,

5,7

58 Gabon

5,7

59 Ghana

5,7

60 Wyspy Salomona

5,6

61 Meksyk

5,5

62 Szwecja

5,5

63 Wyspy Zielonego Przylądka

5,4

64 Chile

5,3

65 Birma

5,3

66 Uganda

5,2

67 Isle of Man

5,2

68 Egipt

5,1

69 Sudan

5,1

70 Liberia

5,1

71 Czad

5,1

72 Kenia

5,0

73 Sierra Leone

5,0

74 Azerbejdżan

5,0

75 Wyspy Turks i Caicos

4,9

76 Pakistan

4,8

77 Mauretania

4,7

78 Izrael

4,6

79 Bermudy

4,6

80 Nepal

4,6

81 Dżibuti

4,5

82 Mali

4,5

83 Sao Tome i Principe

4,5

84 Nikaragua

4,5

85 Namibia

4,4

86 Surinam

4,4

87 Kolumbia

4,3

88 Ukraina

4,2

89 Oman

4,2

90 Senegal

4,2

91 Libia

4,2

92 Kostaryka

4,2

93 Boliwia

4,2

94 Bahrajn

4,1

95 Brunei

4,1

96 Mauritius

4,0

97 Kosowo

4,0

98 Słowacja

4,0

99 Rosja

4,0

100 Japonia

3,9

101 Burundi

3,9

102 Polska

3,8

Zastanawiające jest, ze za wyjątkiem Szwecji (62) i Słowacji (99), Polska jest trzecim krajem demokratycznym z Europy, który się na tej liście znalazł. Jest co prawda jeszcze Kosowo, ale to państwo nie jest członkiem Unii Europejskiej. Zabieram się teraz do pracy habilitacyjnej i wkrótce będę miał bestseller na miarę Wędrującego Świata…

16 myśli na temat “Gdzie inwestować?”

  1. Ok. Mamy wspaniałych ekonomistów.

    Ogłaszma więc konkurs:
    który ekonomista powiedział i konsekwetnie twierdził, przynajmniej rok-dwa lata temu, że wejście do strefy euro przez Polskę jest błędęm. Czy któryś z wielkich ekonomistów wpadł na pomysł, że ustalanie tych samych stóp procentowych dla gospodarek o różnym bilansie popytu/podaży jest błędem.

    Nasi ekonmiści są niestety jak euro – produkt ideoligii politycznej.

    1. Brakuje mi ludzi do pracy – ludzi, którzy potrafiliby myśleć… A z drugiej strony mam już dosyć czytania tekstów, które tworzone są przez znane w środowisku akademickim nazwiska dokładnie na tej zasadzie… polska nauka idzie na ilość… jest nawet blog http://jakniezabijacstudentow.blogspot.com/ który też nawiązuje do UU (Ukochanej Uczelni)… jeszcze nie czytałem, ale ponoć diagnoza środowiska powala na kolana…

  2. 1. Badania pokazują, że jeśli chodzi o inwestycje giełdowe to najlepsze wyniki przynoszą kraje reletywanie wolno rozwijające się w grupie „emerging markets”, intuicyjna metoda szukania zatem najbardziej rosnących jest jedną z najgorszych metod inwestycyjnych.
    2. Miałem przyjemność uczęszczać na semestr wykładów z prof Kołodką, niewątpliwie interesujący mówca, ale rzeczywiście nawet jako młodzi studenci ocenialiśmy część jego teorii jako głupoty.

    1. Side, oczywiście jak zwykle masz rację – tyle, że ja nie pisałem o rynkach giełdowych, tylko o inwestycjach realnych… A co do najlepszych zwrotów giełdowych, to chyba w ostatniej dekadzie trudno pobić Michaela Burry…

  3. Jesteś doktorem? Wow 🙂

    Od siebie dodam zestawienie stóp zwrotu rynków akcyjnych od początku 2011 roku sporządzone przez zespół Bespoke Invest: http://thumbhost.eu/show-13415_countryperf1015.png.html niestety na plusie tylko rynki na których istnieje dużo ryzyko polityczne (no może w Botswanie aż tak wielkie nie jest, ale Wenezuela czy Ekwador który potrafi zbankrutować 2 razy w 8 lat to z pewnością…).

    Co do Kołodki to byłem niedawno na jego wykładzie i powiem, że i mi zaimponował i jednocześnie mnie sromotnie rozczarował (zakazać krótkiej sprzedaży, stymulować popyt w poszukiwaniu efektu mnożnikowego kosztem przyrastającego długu publucznego, ehh). Nazywa siebie pragmatykiem, ale jest dogmatykiem straszliwym…

    1. Broń Cię Panie Boże… Pisałem już chyba na blogu, że po ostatnich doświadczeniach z doktorami więcej ich nie zatrudnię… Zresztą profesorem można zostać i bez doktoratu – w USA. Pisałem też kiedyś, że zapewne wkrótce trzeba będzie mieć doktorat, by dostać pracę na stanowisku supermarketowego kasjera – nie pamiętam już dokładnego tytułu tego postu, ale było to o dewaluacji tytułów naukowych… Zresztą i tak jestem przekwalifikowany by zarabiać pieniądze, więc wolałbym być nieukiem…

      Co do profesora Kołodki, to jest on też geniuszem 🙂 – tak przynajmniej odpowiedział Monice Olejnik, gdy ta indagowała go o źródło jakiejś tam wiedzy…

      1. No tak – nie pomyślałem, że to dla kogoś innego pisana ta praca 🙂
        No kojarzę, że masz negatywny stosunek do akademickiej chałtury, tym bardziej się zdziwiłem 🙂

        Kołodko jest pełen pychy, ale z drugiej strony nie ma bardziej cenionego Polskiego ekonomisty za granicą od niego. Ale jakie on głupoty wygadywał momentami na tym wykładzie, ehhhh…

      2. Kołodko to może jest ceniony w Burkina Faso…
        Jest wielu polskich ekonomistów znacznie bardziej cenionych na zachodzie… uzbierała by się bardzo pokaźna lista, zaczynając od Balcerowicza…
        W angielskiej wikipedii jest ich 71. Ale też kilku brakuje, bo oprócz polskiego nazwiska traktowani są jak ekonomiści zachodni… Kilku nazwisk też brakuje, mimo że regularnie publikują na Zachodzie…. ot, choćby Winiecki.

      3. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że moja teza wynika z tego, że żadnego ekonomisty książki nie zostały przetłumaczone na tyle języków i wydane w tylu krajach co książki Kołodki. Może powinienem powiedzieć ‚popularny’, wybacz, nie mam rozeznania

        Co do Winieckiego to porażką polskiej nauki jest to, że ten człowiek ma profesora. Tak mi się przypomniało chociażby jak go Trystero zmasakrował: http://blogi.ifin24.pl/trystero/2011/02/17/upadek-skandynawskiego-modelu-gospodarczego-%E2%80%93-wizualizacja/

      4. Powiem tak – jak się ma fundusze z KBN-u to można sobie pozwolić i na Vanity Publishing. Większość akademickich wydawnictw ma taką linię biznesową. Na Amazonie jest też i taka recenzja Mario Nutti z uniwersytetu w Rzymie „Bóg jest wszędzie. Kołodko już tam był”…

        Dzięki za linka… wcześniej przegapiłem 🙂

    2. heh, dopiero teraz widzę jak się skompromitowałem pytaniem o pracę habilitacyjną (od razu po przestudiowaniu rankingu zapomniałem o tym punkcie z doktorem)… Tak to jest jak się pisze komentarze po ferveksie

      1. Nie przejmuj się, nie błądzi tylko ten, kto nie pyta… A jak to ktoś kiedyś powiedział, nie ma głupich pytań 🙂 Zresztą, skompromitować można się tylko odpowiadając, więc nie przejmuj się – pytaj dalej.

    1. Nic, po prostu przeczytałem jego najnowsze „dzieła” :). Bardziej natomiast przeszkadzają mi inni utytułowani autorzy, którzy przedstawiają swoje książki do wydania, gdy na pierwszy rzut oka widać, że powstały one na zasadzie http://translate.google.pl, Ctrl+C i Ctrl+V. Trochę takich propozycji dostajemy w wydawnictwie…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s