Jak co roku – w okresie wakacji – muszę zaktualizować materiały szkoleniowe. W ubiegłym tygodniu przeglądałem w związku z tym dużo sprawozdań finansowych.
Nie wiem, czy po prostu nie mam szczęścia z losowym doborem próby, czy też powody są zgoła odmienne. Jednej rzeczy zrozumieć nie mogę – prawie we wszystkich przeanalizowanych sprawozdaniach za 2009 rok widzę spadki sprzedaży, a GDP nam nadal rośnie.
Postanowiłem więc zabrać się za ten temat bardziej metodycznie i zakwestionować założenia.
Po pierwsze, kwestionuję dobór mojej próby, którą muszę poszerzyć. Do tej pory bowiem korzystałem z przypadkowo dobranych spółek z różnych branż o przychodach powyżej 60 milionów zł.
Ostatnie sprawozdanie GUS pt. „Działalność przedsiębiorstw niefinansowych” opiera się o dane za rok 2008, w którym to roku działalność gospodarczą prowadziło 1,86 miliona przedsiębiorstw.
Wedle metodologii GUS mikroprzedsiębiorstwa – zatrudniające poniżej 9 osób – to aż 96% ogólnej liczby. Duże firmy, a więc te, na których skupiałem swoją uwagę, to tylko 0,2% całej populacji, a więc ilościowo – moja próba znajdowała się w granicach błędu statystycznego.
Pora więc spojrzeć na przedsiębiorstwa z innej strony. Muszę przeanalizować łączne przychody w poszczególnych segmentach (mikro, SME i duże), łączne zatrudnienie w segmentach i łączny wynik finansowy. Z tym ostatnim będzie duży problem, bo w małych firmach duża część zysku ukryta jest w kosztach, więc wyniki będą niereprezentatywne. Jeszcze większy problem to taki, że prawie 93% przedsiębiorstw to działalność osób fizycznych, a więc w dużej mierze prowadzących KPiR a nie pełną księgowość. Dlatego też będę musiał inaczej podejść do tematu – na razie nie mam jeszcze patentu jak się do tego zabrać.
Po drugie, postanowiłem zakwestionować sposób liczenia PKB i zadać sobie pytanie, czy PKB rzeczywiście nam rośnie. Ekonomiści od wielu lat kwestionują ten wskaźnik i jego użyteczność. Ponadto wiemy, że kreatywnie można go znacznie poprawić – tu niestety czekać mnie będzie znacznie więcej pracy i konieczność ekstensywnej lektury. Gdyby ktoś zechciał mnie wspomóc – zapraszam do komentowania. Za wszelką pomoc i ukierunkowanie będę bardzo wdzięczny.
Po analizie danych GUS – sprzedaż jednak w 2009 roku wzrosła – niewiele, bo tylko o 1,5%, ale wzrost był
Wzrost mógł wystąpić w segmencie małych firm w wyniku poszukiwania towarów tańszych przez klientów (osoby fizyczne i firmy).
Duże firmy prawdopodobnie produkowały drożej, mniejsze elastyczniej zareagowały na kryzys. Mniejsze firmy obniżyły koszty, marże itp.
Klienci uważniej patrzyli na ceny i zastanawiali się czy na pewno dobra luksusowe wytwarzane przez duże firmy są im niezbędne potrzebne do życia i szczęścia.
Pozdrawiam
A.
Po dwóch dniach poszukiwań, widzę, że moja próba była niereprezentatywna.
Spróbuję dorobić jeden wykres, który to wszystko wyjaśni, a na razie tylko tekstowo (dane jeszcze za 2008 rok):
0,1% przedsiębiorstw (dużych) wygenerowało 41% sprzedaży, podczas gdy 96,6% przedsiębiorstw (mikro) tylko 23% sprzedaży.
I teraz łączne zyski brutto (do opodatkowania) przedsiębiorstw wyniosły w 2008 roku prawie 265 mld PLN, z czego firmy duże wytworzyły 21%, a mikro aż 44%.
W innym ujęciu:
przedsiębiorstwa osób fizycznych (93%) wypracowały 21,9% przychodów
przedsiębiorstwa osób prawnych (7%) wypracowały 78,1% przychodów
przedsiębiorstwa osób fizycznych (93%) wypracowały 43,8% zysku brutto
przedsiębiorstwa osób prawnych (7%) wypracowały 56,2% zysku brutto