… którego wynik w zasadzie jest już znany (75% Islandczyków mówi NIE!) i od którego zależeć będzie przyszłość Islandii.
Pytanie jest proste – Czy Islandia ma zwrócić prawie 4 miliardy Euro rządom Wielkiej Brytanii i Holandii?
Wypada mniej po 12,5 tys. Euro na Islandczyka plus jakieś 2600 Euro rocznie w kosztach odsetkowych na rodzinę – co roku, przez 15 lat!
Z tak postawionym pytaniem, trudno sobie wyobrazić by Vox Populi głosował na TAK. A jednak odrzucenie w referendum ustawy zawetowanej przez prezydenta będzie miało znacznie poważniejsze skutki dla tego niewielkiego narodu.
Po pierwsze – Islandii trudno będzie uzyskać dalszą pomoc międzynarodową, bo tym głosem tworzy precedens powodujący, że w przyszłości również może odmówić spłaty rządowych zobowiązań
Po drugie – wzrośnie koszt finansowania budżetowego deficytu, a w sytuacji w jakiej znalazła się Islandia w 2008 roku, bez zagranicznego finansowania Islandia skazana będzie na „powrót do korzeni” – czyli słowami prezydenta – powrót do rybołówstwa.
Po trzecie – na pewno Islandia będzie musiała zapomnieć o swojej ambicji dołączenia do Unii Europejskiej
Jest jeszcze po czwarte, po piąte i po n-te… Natomiast nie zmienia to faktu, że dzisiejsza decyzja będzie Islandczyków kosztować więcej niż to co musieliby spłacić w zerwanych negocjacjach z Wielką Brytanią i Holandią.
PS. Muszę odgrzebać książkę o Islandii napisaną w ub. roku przez autora „Ekonomisty od brudnej roboty”. Zastanawiałem się czy kupić do niej prawa jakiś rok temu, ale podjąłem decyzję na NIE.
Tu wybór był znacznie prostszy niż dzisiejszy wybór Islandczyków.
Zobacz też: Kraje na skraju bankructwa
MiroPress 