Europejski Bank Centralny opublikował dziś wyniki ankiety na temat polityki kredytowej banków i oczekiwań na najbliższy kwartał. Z zawodowego poczucia obowiązku zamieszczam link dla bankierów link do oryginału, choć z góry uprzedzam, że niewiele z tego badania wynika: ECB Bank Lending Survey. NBP zapewne za dwa, trzy tygodnie opublikuje analogiczny raport na temat rynku polskiego. W ostatnim, z października 2013 spodziewaliśmy się luzowania polityki kredytowej. Czy firmy z tego skorzystały? – przekonamy się już wkrótce.
A ja zastanawiam się co było pierwsze – jajko czy kura?
Lektury książek o ewolucji, jak również obejrzane filmy pozwalają mi wierzyć, że najpierw było jajko. Przenosząc to na grunt bankowości, o której wiem znacznie więcej niż o ewolucji (i w tym chyba tkwi błąd, bo nos mi podpowiada, że powinno być odwrotnie) – wydaje się, że nie będziemy obserwować znaczących wzrostów gospodarczych, dopóki banki nie poluzują znacząco kryteriów kredytowania przedsiębiorstw. Szefowie ryzyka, od których takie decyzje zależą, w większości boją się poluzować, dopóki nie zobaczą znaczącego przyśpieszenia gospodarki.
I najbardziej mi szkoda prezesów i banków.
Żal mi prezesów, bo muszą wygenerować odpowiednie zyski – przy braku sprzedaży (czytaj braku luzowania kryteriów kredytowych), jedyną metodą na krótkoterminowy zysk jest redukcja kosztów. Deutsche Bank ogłosił właśnie znaczącą redukcję kosztów w bankowości inwestycyjnej, a już wróble ćwierkają, że będą zamykać co czwarty oddział. I choć prezesi gremialnie twierdzą, że cięcie kosztów mają już poza sobą, to jednak co chwila pojawiają się komunikaty o różnych restrukturyzacjach.
Żal mi wreszcie banków, bo redukcje kosztów oznaczają w praktyce redukcje pracowników, a to przekłada się na pogorszoną jakość obsługi klientów i na dalszy spadek sprzedaży. Z tej spirali nie ma z reguły ucieczki.
O tych żalach wspomniałem niedawno tutaj.
Analiza strategii głównych banków pokazuje, że chcą zwiększać udział w rynku, tym samym budując aktywa. Budowa aktywów musi oznaczać poluzowanie polityki kredytowej. A ponieważ w Europie tego poluzowania nie widać w bankowości przedsiębiorstw, to albo następuje ono w bankowości detalicznej, albo banki znów robią jakieś myki z finansowaniem…