Po narzędziowni

Dojechałem wykończony do domu, a tu czekał na mnie prezent od Tomka Staśkiewicza – najlepszego maratończyka wśród trenerów i pewnie najlepszego trenera wśród maratończyków:

Oj działo się, działo na narzędziowni… ajajaj!

Proste ćwiczenie Zbyszka Herynga na grupowanie zasobów dało mi ostro do myślenia. Czasami najbardziej oczywiste rozwiązanie nie okazuje się najbardziej optymalnym. By uzyskać te dwie dodatkowe minuty trzeba było podejść do problemu kontr-intuitywnie. Gdy już rozwiązanie pojawiło się na tablicy, okazało się bardzo proste i oczywiste.

Muzyka zespołu zaprezentowana przez Anię Izwantowską nie daje mi spać po nocach. Jaka muzyka powinna zagrać u mnie w firmie? Czy każdy powinien słuchać swojej własnej, czy też powinniśmy jakąś narzucić. Co prawda efekt tego ćwiczenia na mojej osobie jest zapewne odmienny od zamierzonego, ale muzyka zespołu będzie tematem, z którym będę się musiał zmierzyć w najbliższej przyszłości.

AAR Marka wygrało jako najlepsze narzędzie w demokratycznym głosowaniu. Różnicą 1 pkt wieża ze słomek wyprzedziła historię obrazkową Agaty. Głosowanie było o tyle utrudnione, że wszystkie zaprezentowane narzędzia były bardzo dobre i użyteczne.

Człowiek jednak najlepiej uczy się na własnych błędach. Największą lekcję wyciągnę więc z budowy repliki katedry (ćwiczenie Moniki). I z osobistej reakcji podczas feedbacku, umiejętnie przykróconej przez Zbyszka. Tu wniosków mam dość dużo i trzeba będzie ostro popracować nad kilkoma obszarami. Jak to mówi przysłowie – szewc bez butów chodzi. I jeszcze jedno przysłowie, tym razem buddyjskie – gdy uczeń jest gotowy, nauczyciel się pojawi. Widocznie byłem gotowy na tą lekcję.

Ćwiczenie Bogdana na komunikację z Szerpami przeniosło mnie mentalnie w Himalaje. Zwłaszcza, że dostałem od niego ciekawy link. Na 2011 rok muszę sobie wreszcie zaplanować odłożony trekking wokół Annapurny.

No i wreszcie nie mógłbym zapomnieć o celnych puentach Radka. Ostre jak brzytwa i trafiające w sedno jak strzała.

Domyka narzędziownię ćwiczenie na feedback Grzegorza, od którego też dowiedziałem się, że BCM opisana jest pod inną nazwą w książce „Podręcznik Trenera” – trzeba będzie zamówić i poczytać. Po lekturze wstępu widzę, że prawdopodobnie mieliśmy wspólne źródła wiedzy na starcie.

Wszystkim narzędziowcom serdecznie dziękuję za wspaniały czas!

Agata i zoomZbyszek i MarekWłaściwa sekwencjaWieża

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s