Rekordowa strata Tesco

Tesco ogłosiło właśnie najgorszy wynik w swojej historii – strata 6,4 miliarda GBP.

W sumie, nie dziwię się – ale o tym później. Co mnie dziwi, to analitycy, którzy od razu zaczynają myśleć o redukowaniu kosztów.

Tesco chief Dave Lewis needs to keep shutting stores, slash staff numbers and drop less popular products, reckons Mike Dennis, retail analyst at City firm Cantor FitzGerald.

Analityk sugeruje, by Tesco:

  1. zamknęło 200 sklepów w celu redukcji kosztów – pozwoli to dodatkowo zaoszczędzić 40 mln GBP na restrukturyzacji centrów logistycznych.
  2. skróciło swoje cykle płatności wobec dostawców, by wymusić na nich ostrą redukcję kosztów – takie działanie ma pozwolić im na redukcję cen i odzyskanie klientów kupujących u tańszej konkurencji.
  3. zredukowało zatrudnienie (w domyśle o połowę!!!) – analityk podał informację, że Aldi UK ma dwa razy większą sprzedaż na pracownika.
  4. ograniczyło powierzchnię sklepów.

Po prostu – słów mi brakuje. Jak analityk ze znanego banku inwestycyjnego może pleść takie bzdury? Szkoda, że nie był na tyle odważny by zalecić zamknięcie wszystkich sklepów, zwolnienie wszystkich ludzi i sprzedaż wszystkich nieruchomości. Wtedy koszty spadłyby do zera, a zyskowność sprzedaży poszybowałaby w kierunku nieskończoności…

Na szczęście inwestorzy trochę inaczej odebrali informację o stratach i dziś cena akcji Tesco rośnie o +2%.

O co więc w tym wszystkim chodzi? Czytaj dalej Rekordowa strata Tesco

Dwa w jednym

Ubiegły tydzień znów minął zanim mogłem to zauważyć. Nowy rozpocząłem miłym zaskoczeniem, a właściwie zaskoczony zostałem podwójnie w jednym pociągu i stąd tytuł posta. Po raz pierwszy od wielu lat podróżuję PKP i to pierwsze pozytywne zaskoczenie…

  • że można sprawnie kupić bilet przez internet,
  • że w pociągu mogę wreszcie włączyć do kontaktu swojego notebooka i nie martwić się, że padnie mi bateria,
  • że pociąg jedzie punktualnie i według rozkładu
  • że zatrzymał się na stacji posła Gosiewskiego, na której wysiadła jedna osoba
  • że obsługa jest profesjonalna i miła
  • że w pociągu jest sieć WiFi
  • i że mogę wreszcie nadrobić trochę zaległości

Drugie pozytywne zaskoczenie związane jest z klientem, do którego jadę. Przestudiowałem sobie właśnie raport roczny i wyjść z podziwu nie mogę jak doskonale Tesco wykorzystuje kryzys, by umocnić swoją pozycję. Co prawda moja pozytywna ocena oparta jest tylko na bazie lektury sprawozdań, strategii i prezentacji dla analityków, bo z pozycji klienta ocenić nie potrafię, ale zachęciło mnie to do odwiedzenia ich supermarketu. Będę musiał sprawdzić, czy rzeczywiście „they try harder”… Ale o tym więcej wieczorem, bo właśnie dojechaliśmy na czas do Krakowa

Edycja wieczorna:

Kraków piękny jak zwykle. Udało mi się przed powrotem wpaść do galerii Andrzeja Mleczki. Uśmiałem się oglądając jego nowe rysunki. Od kilku tygodni poszukuję rysownika, który mógłby z podobną swadą i humorem ilustrować moje wpisy na blogu. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby rysownik wspólnie ze mną komentował rzeczywistość ekonomiczną, polityczną i biznesową z własnego punktu widzenia. Tak jak Mleczko.

Powrót do Warszawy nie był już tak radosny. W skrócie można to opisać tak – „więcej za mniej!” Więcej, bo bilet kosztował prawie dwa razy tyle, co poranny. Mniej, bo jakość pociągu była jak za czasów realnego socjalizmu. Pociąg też się spóźnił. Zaczynam się zastanawiać czy wysoka jakość i niska cena nie ma bezpośredniego związku z przystankiem we Włoszczowej. Ale byłaby to znów jakaś spiskowa teoria dziejów i wydaje mi się, że wyciągnięte wnioski byłyby zbyt daleko idące. PKP dodaję do listy firm, którym zamierzam się przyjrzeć bardziej szczegółowo.

A teraz słów kilka o Tesco.

Tesco plcJak widać na załączonym obrazku, cena akcji Tesco rośnie przez ostatnie dwa miesiące. Dzieje się tak pomimo kryzysu w Wielkiej Brytanii. Wartość akcji przyrosła w tym czasie ponad 20%. Dlaczego tak się dzieje?

Powodów jest wiele. Szczegółowo opisane są tutaj.