Rok 2010 był rokiem Facebooka. Podejrzewam, że i w tym roku witryna Marka Zuckerberga utrzyma wysoką dynamikę rozwoju. Zwłaszcza, że zaczęli mu w tym pomagać operatorzy mobilnej telefonii, m.in. oferując nowe smartfony z darmowym dostępem do Facebooka. Aktywnie promuje go ponad 200 operatorów w 60 krajach.
Rośnie liczba użytkowników, rośnie liczba programistów oferujących facebookowe aplikacje, a my coraz bardziej uzależniamy się od tej platformy. Rośnie też ilość firm, które chcą popłynąć na fali i realokują swoje budżety reklamowe na korzyść Facebooka.
Pomocny będzie także i fakt, że Facebook pozyskał 1,5 miliarda dolarów dodatkowego kapitału. Nie szukali gotówki, bo nie mieli żadnych konkretnych planów na jej wykorzystanie. A tu przyszedł Goldman Sachs i zaczął prosić – bierzcie, nie odmawiajcie. Kapitał poprawi wam strukturę bilansu i z 50 miliardów, na które was wyceniamy obecnie zrobimy wkrótce 150 miliardów. Zrobiliśmy tak samo z Microsoftem w latach 80-tych i z innymi firmami. Korzystajcie!
Facebook ma więc wszystko, co jest konieczne do odniesienia sukcesu. Ma dobry produkt, świetny marketing i przede wszystkim stale rosnącą grupę wiernych użytkowników. Ma też dużo gotówki, a że nie jest spółką giełdową nie musi inwestować szybko – może robić to mądrze. W tym kontekście wygląda znacznie lepiej niż Google, który zaraził się giełdową gorączką kwartalnych wyników.
Anno Domini 2011 będzie też rokiem Facebooka. W zasadzie mógłbym napisać, że tak jak dekada 2000-2009 była dekadą Google, tak obecna dekada będzie dekadą firmy Marka Zuckerberga. Rozwój smartfonów, tabletów i mobilnego internetu będzie tylko pochodną sukcesu Facebooka. Jedynym prawdziwym konkurentem może być tylko Twitter, który w 2010 roku podwoił liczbę zarejestrowanych użytkowników. Wygląda jednak na to, że z Facebookiem przegrywa. Twitter ma inną genezę, inną funkcjonalność i z Facebookiem konkurować może w przyszłości tylko o przychody z reklam. Poza tym, jest to serwis komplementarny. Ale o Twitterze będzie w osobnym wpisie.
Przy okazji pisania zerknąłem na wpis sprzed roku i zadziwiłem się widząc jak bardzo obie firmy namieszały w internecie. Ale też było to do przewidzenia. Co do innych rewolucji – od kilku lat mówi się dużo o usługach opartych na geolokacji, ale na to chyba jeszcze za wcześnie. O trendach napiszę, gdy skończę ponowną lekturę „1984” Orwella – polecam zresztą wszystkim, bo zmierzamy dokładnie w opisanym przez niego kierunku. Orwell był tylko zbyt optymistyczny w określeniu daty. Cóż, winien zapewne opór materii.
Wracając do Facebooka przemyślcie proszę kilka faktów:
- ponad 500 milionów aktywnych użytkowników
- połowa aktywnych użytkowników loguje się codziennie do Facebooka
- statystyczny użytkownik ma 130 kontaktów, lubi 80 stron (włączając w to spotkania, grupy i inne obiekty, których jest teraz na Facebooku ponad 900 milionów) i generuje 90 wpisów miesięcznie
- łącznie użytkownicy spędzają 700 miliardów minut miesięcznie na stronach Facebooka, dzieląc się 30 miliardami informacji (linki, wiadomości, wpisy na blogach, notatki, zdjęcia itd.)
- Facebook dostępny jest w 70 wersjach językowych, a ponad 70% użytkowników mieszka poza USA. Kraje o największej ilości użytkowników to: (1) USA – 172 miliony użytkowników, (2) Indonezja – 35 milionów, (3) Wielka Brytania – 29 milionów, (4) Turcja – 26 milionów i (5) Filipiny- prawie 23 miliony.
Dla menadżerów wniosek jest oczywisty – Facebook jest najważniejszym narzędziem marketingowym obecnej dekady. Problem w tym, że wielu menedżerów nie nie ma pomysłu, jak to narzędzie skutecznie wykorzystać.
W ubiegłym tygodniu, w trakcie szkolenia, jedna z grup wpadła na genialny pomysł. Niestety nie mogę o tym pisać, bo muszę uszanować ich własność intelektualną. Być może za kilka lat będę mógł napisać case’a o największej firmie Lubelszczyzny. Zdradzę tylko, że pomysł jest serendypijny i synkretyczny, nie wymaga zbyt dużych nakładów początkowych, model biznesowy się składa, rozwiązanie wpisuje się w obecne trendy wzrostowe – wymagane jest tylko działanie! Ktoś musi założyć firmę, zatrudnić kilku programistów, opatentować to co można (by nie utracić dodatkowego źródła przychodów) i zacząć działać. Ja nabieram wody w usta i będę obserwował z boku. Taka moja rola – doradcy i trenera.
http://www.polskieradio.pl/5/4/Artykul/317448,Portal-Facebook-swieci-triumfy-wsrod-Polakow-Przodujemy-na-tle-Europy
i jeszcze o dynamice rozwoju FB w kraju nad Wisłą
http://www.spidersweb.pl/2011/02/historie-sponsorowane-na-facebooku.html – bardzo ciekawy artykuł! Gorąco polecam lekturę