Narzędziownia

W najbliższy weekend będę prowadził warsztat strategiczny dla grupy trenerów. Celem będzie wypracowanie strategii dla „Narzędziowni” – oddolnego projektu, w ramach którego trenerzy spotykają się regularnie by poćwiczyć swój warsztat i by wymienić się narzędziami. To co mnie w tym projekcie urzekło, to utopijny wręcz charakter przedsięwzięcia – całkowicie niekomercyjne, spontaniczne, bardzo demokratyczne, bez żadnej struktury, choć z wypracowanymi już regułami. Ludzie dają z siebie co mogą i biorą to co może być dla nich przydatne.

Brzmi zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe?

A jednak… projekt „Narzędziownia” istnieje, jest jak najbardziej realny. Do tej pory odbyło się 5 spotkań otwartych i kilkanaście zamkniętych. Ja wziąłem udział tylko w jednym spotkaniu – ostatnim. Uczestnictwo dało mi niesłychanego kopa i zastrzyk energii. Poznałem też wspaniałych ludzi, z którymi bezimiennie mijałem się dotąd w ośrodkach szkoleniowych. I teraz, w ramach Narzędziowni 5.3 mamy wypracować strategię dla rozwoju projektu. Wiemy już, że na Narzędziownię 6.0 przyjedzie zapewne ponad 100 osób. Punkt przełomowy został więc już przekroczony.

Największym wyzwaniem będzie takie pokierowanie warsztatem, by nic nie spieprzyć. Utopie istnieją tylko w literaturze – począwszy od Sir Thomasa More, a na „Niebiańskiej plaży” kończąc – my będziemy musieli stworzyć utopijną wyspę w oceanie komercji. I to trochę mnie przeraża, bo wydaje się nieosiągalne.

Tak jak nie widzę żadnych problemów ze stworzeniem wizji projektu, z identyfikacją kluczowych czynników sukcesu, kierunków strategicznego działania i z wypracowaniem konkretnych planów działania na 90 dni, tak największym problemem będzie zidentyfikowanie barier, które pojawią się przed projektem. Nie będą to bowiem typowe bariery pojawiające się przed nowymi biznesami.

W odniesieniu do biznesów bariery są stosunkowo łatwe do zidentyfikowania i dość łatwo można je wyeliminować. Większość z nich obraca się wokół ludzi bądź pieniędzy. Mając wystarczającą ilość mamony można tak wpłynąć na ludzi, by przestali stanowić problemy. Podobnie jest z pozostałymi przeszkodami. Ich eliminację można z reguły zredukować do odpowiednio wysokiego kapitału i sensownego budżetu. Ale w odniesieniu do Narzędziowni – mamy budować utopię, więc pieniądze powinny zostać wyłączone z tworzonego algorytmu i to jest w tej chwili problem który nie daje mi zasnąć.

Tak więc odrabiam lekcje historii i próbuję zidentyfikować powody, dla których dotychczasowe próby zbudowania utopijnych organizacji kończyły się niepowodzeniami. Ze wszystkich książek, najwięcej inspiracji czerpię teraz z Nialla Fergusona. Dziś zaczytałem się w „The Ascent of Money – A Financial History of the World”. Nawet nie zauważyłem jak pół nocy minęło. Pasjonująca lektura. A z lekcji historii trzeba będzie wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Najbliższym obecnie funkcjonującym modelem do którego mogę porównać projekt Narzędziowni jest Wikipedia – ludzie tworzący zbiór wiedzy, bez motywacji finansowej, dążący do perfekcji w swojej dziedzinie. Zaczyn w Narzędziowni już jest, choć i pierwsze problemy Wiki zaczynają kiełkować wśród narzędziowców. Inne użyteczne modele do wykorzystania to projekty Open Source, jak choćby Linux.

W trakcie spotkań Narzędziowców dobrze byłoby wytworzyć atmosferę panującą na konferencjach TED. Ted może także stanowić model dystrybucji informacji i budowy społeczności. Z drugiej strony, Narzędziownia wywodzi się ze społeczności GoldenLine – należałoby to uszanować i również uwzględnić w równaniu.

Innym użytecznym modelem, który chodzi mi po głowie jest model stworzony przez Roberta Baden-Powella, choć widzieliśmy jak łatwo można go było porwać i wykorzystać na przykładzie socjalistycznej odmiany harcerstwa. Tu należałoby sprawdzić jak osiągnąć dwa wzajemnie sprzeczne cele w organizacji pozarządowej – elitarność i zarazem otwartość.

I wreszcie pozostanie problem konkurencji z takimi organizacjami jak PIFS.  Tylko patrzeć, gdy będą chciały one sformalizować proces szkoleń trenerskich i kontrolować go przez certyfikację. Kilka komercyjnych firm poszło już w tym kierunku, oferując certyfikację trenerów i budując odrębne marki dla swoich certyfikatów.

Przyznam, że nie spodziewałem się takich problemów startowych w niekomercyjnej organizacji. Liczę na entuzjazm osób biorących udział w warsztatach, ich interdyscyplinarne podejście, spontaniczność wygenerowanych pomysłów i na proces grupowy w trakcie warsztatu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s