Grecja dała nam demokrację, ale też przyczyni się do rozpadu Europy.
Stanie się tak dlatego, że brakuje jej sensownego planu restrukturyzacji.
Przygotowane dotychczas plany nie są realistyczne.
Odkładają tylko upadłość w czasie. Wszyscy wiedzą, że Grecja nie będzie w stanie spłacić swego zadłużenia. Wszyscy też wszyscy liczą na cud…
A przynajmniej, takie sprawiają wrażenie.
Nie trzeba być ekonomistą, by wiedzieć, że Grecja znalazła się w sytuacji, gdy koszty przekraczają przychody, a ich redukcja spowoduje wyłącznie redukcję przychodów.
Wszystkie dotychczas opracowane plany restrukturyzacji zadłużenia Grecji zakładają jednak dalszą redukcję kosztów. Polska prasa nawet nie sili się na dokładne przetłumaczenie „Austerity Programs”, o których trąbią media światowe.
„Austerity” w swoim pierwszym znaczeniu to surowość i prostota. Dopiero w dalszym znaczeniu oznacza oszczędną i sztywną politykę budżetową.
Tłumacząc to na język prostego człowieka, to tak jakby powiedzieć mu, że by spłacić swoje zadłużenie musi zrezygnować z z pracy, bo dojazd do niej jest zbyt kosztowny.
Co prawda w maju, pojawiły się w Berlinie sugestie o ratunku w stylu planu Marshalla, ale plan taki nie będzie możliwy do zrealizowania z kilku powodów:
- Europa nie jest w stanie takiego planu sfinansować, USA też zajęte są walką z recesją na swoim terytorium, a Chiny niezbyt są Grecją zainteresowane. Nie ma tam ani ropy, ani innych cennych zasobów naturalnych, a ruin w Chinach pełno – starszych nawet niż greckie…
- Europejscy politycy zachowują się tak, jakby ślepy opisywał krajobraz głuchemu. Większość europejskich krajów znajduje się w podobnej sytuacji do Grecji. Politycy bronią Grecji, bo boją się, że po jej upadku prawda o ich krajach wyjdzie na jaw i wszyscy ją wreszcie zobaczą.
- Plan Marshalla zrealizowany został w okresie, gdy europejskie społeczności wycieńczone były wojną. Ludzie nie spodziewali się opiekuńczego państwa – wiedzieli, że mogą liczyć tylko na siebie. Nie było opieki społecznej, zasiłków dla bezrobotnych, darmowej opieki zdrowotnej, planów emerytalnych i tego wszystkiego co nam się teraz obiecuje, bez możliwości sfinansowania.
- Natura ludzka jest jaka jest – udowodniono to zresztą w różnych naukowych eksperymentach. Jeśli Europa uratuje Grecję w krótkim okresie, to spowoduje to tylko narastanie niechęci do Greków. Wyrażanie niechęci do rządów przeniesie się z Greckich ulic na ulice europejskie, a tego wszyscy chcą uniknąć.
Coraz większa ilość wpływowych intelektualistów zaczyna obecnie mówić o tym, że kapitalizm się nie sprawdził jako dobry system. Co prawda nikt nie ma pomysłu na nowy, lepszy system, ale ilość podobnych głosów rośnie. Zaczyna się też cytować „Bajkę o pszczołach” Bernarda de Mandeville.
Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że każda restrukturyzacja musi rozpocząć się od diagnozy sytuacji. A ta diagnoza prowadzi nieuchronnie do jednego wniosku – dopóki nad Europą i nad światem wisi widmo kryzysu, dopóty nie da się przeprowadzić udanej restrukturyzacji Grecji.
Musimy więc sobie twardo powiedzieć, że w obecnej sytuacji restrukturyzacja nie jest możliwa i należy jak najszybciej złożyć wniosek o upadłość. Dopiero potem będzie się można zastanawiać, czy ma być to upadłość likwidacyjna (ratujemy Europę i wspólną walutę), czy ma być to układ w upadłości, czy też jakaś inna forma. W starożytnej Grecji niewypłacalny dłużnik wraz ze swoją rodziną i sługami stawał się niewolnikiem wierzyciela – do tego rozwiązania już nie powrócimy.
Lepiej po prostu ogłosić niewypłacalność Grecji, umorzyć część zadłużenia – nawet znaczną i pozwolić Grekom na samodzielne wychodzenie z kryzysu.
I tu pojawia się kolejny problem, polegający na tym, że jeśli odbędzie się to bez kary, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że za kilka lat Grecja znajdzie się w podobnej sytuacji.
Może więc konieczne będzie wykluczenie Grecji ze strefy euro?
***
Miało być: o restrukturyzacji na przykładzie Grecji.
Jest: o upadłości jako alternatywie dla restrukturyzacji
Powinno być: co zrobić, by w Europie poradzić sobie bez terapii szokowej?
Przyznam, ze im dluzej korzystam z internetu to coraz bardziej boli mnie glowa i aby dbac o zdrowie powinnam chyba mocno zmniejszyc meczenie oczu. Jednak czasami trafia sie na takie fajne artykuly i ponownie wciagnieta jestem na dlugie godziny. Dziekuje autorowi za moj bol glowy 😉 Przyznam jednak ze takie bole to zniose z przyjemnoscia. Milego dnia.
Austerity to po Polsku „po spartaństku”
O spartańskim wychowaniu pamiętam z lekcji historii, ale spartański budżet to mi się bardziej kojarzy z budżetem wojennym.
Nieważne jak się nazywa, ważne że cięcie wydatków nie może być podstawą do restrukturyzacji Grecji. Owszem, część wydatków trzeba ciąć, ale dopiero gdy zrestrukturyzowane zostanie zadłużenie i gdy będą pomysły na wygenerowanie przychodów.
Jeszcze nigdy nie widziałam byś był w tak pesymistycznym nastroju. A gdzie twój Sekret i prawo przyciągania?
A może powinno być: jak przetrwać terapię szokową w Europie?