Sześć lat temu przymierzałem się do uruchomienia Agencji Ratingowej. Z różnych powodów odłożyłem ten pomysł na półkę i być może dobrze się stało, bo po kryzysie finansowym firmom przygotowującym ratingi łatwo nie jest.
Pomysł na razie dojrzewa, a ja co chwilę dodaję coś do segregatora.
Dziś dodaję powyższy wykres. Przyznam, że zmusił mnie trochę do myślenia, choć nie do końca jestem pewien czy na jego bazie można wyciągnąć finalne wnioski.
W 1992 roku U.S. Census Bureau (USCB) przebadała wszystkie firmy, niezależnie od formy prowadzenia działalności gospodarczej. Potem przez dekadę USCB sprawdzało ile firm z oryginalnej populacji nadal funkcjonuje. Wyniki widoczne są na wykresie.
Ciekawe są też wyniki badania USCB z 2007 roku. Szczegółowe statystyki badania opublikowano dwa tygodnie temu i wynika z nich, że z 27 milionów firm przebadanych 4 lata temu, nadal funkcjonuje nieco poniżej 12 milionów. Oznacza to, że aż 66% firm z tej populacji przestało funkcjonować w ciągu trzech lat.
Ciekawie też prezentują się powody rezygnacji z prowadzenia działalności:
Jak widać aż 36% powodów ma przyczyny finansowe:
- Brak wystarczających przepływów albo sprzedaży (26%)
- Brak kredytu/finansowania (7%)
- Brak środków własnych właściciela (3%)
Ale zastanawiające jest także i to, że aż 37% biznesów zamknięto z innych, niezidentyfikowanych powodów. Jest to szczególnie ciekawe z perspektywy ryzyka kredytowego, bo nie znajduje swojego odzwierciedlenia w większości modeli ratingowych. I to jest wyzwanie na wolną chwilę.
Mi w głowie ciągle tkwi taki pomysł :>
Ale czuje ze to ponad moje sily.. moze za 6 lat hehe
http://blogi.bossa.pl/2011/05/05/ratingi-w-ringu/
Ogólnie model tego biznesu jako main jest wg mnie slaby.. jedynie ten okoloboczny na poczatek.. wg mnie moglby utrzymac taka lajbe i z czasem profitowac.. duze koszta mi sie wydaje i dosc hermetyczny biznes.. wg mnie trzeba by miec plecy 🙂
Reptile, plecy do tego biznesu nie są potrzebne, bo od roku jest zalecenie bazylejskie, by banki centralne zmodyfikowały prawa bankowe w swoich jurysdykcjach tak, by zabronić bankom polegania na zewnętrznych ratingach… Ale z odrobiną wiedzy mam w głowie pewien model biznesowy, który mógłby się nieźle sprawdzić…
Acha, i dzięki za linka 🙂