Ruszył kolejny wiosenny Areopag, mimo że w Gdańsku spadł śnieg. Niestety nie mogłem uczestniczyć we wczorajszym spotkaniu – cała nadzieja w tym, że obejrzę relację w telewizji lub w internecie. Przeczytałem jednak areopagową książkę o sławie – wspaniała! Gorąco polecam.
Ale już dziś i jutro wybieramy się na debaty. Będzie czego posłuchać i będzie o czym porozmawiać. Bo na takie debaty koniecznie trzeba chodzić w gronie znajomych… Program znajduje się tutaj.
O książce kilka refleksji…
Pięciu starannie dobranych autorów, którzy jak zwykle zmuszają do zadumy i do nowych przemyśleń.
Roch Sulima – O dobrej i złej sławie
Jacek Wasilewski – Nie ma sławy dla bohaterów. Są bohaterowie sławy
Jerzy Olędzki – Dobra sława i zła sława megalomanii w public relations
Jan Ołdakowski, Anna Kotonowicz – Jak sławić bohaterów
Marek Skwarnicki – Chwała Jana Pawła II
Andrzej Januszajtis – Sława ze Złotej Bramy
Na razie udało mi się przeczytać tylko Sulimę i Olędzkiego.
Od Rocha Sulimy dowiedziałem się o genezie słowa i o historii dobrej i złej sławy na przestrzeni wieków. Nie będę streszczał, bo trzeba samemu przeczytać, przemyśleć i wyciągnąć wnioski. W pamięci utkwiło mi kilka cytatów, które trzeba będzie jakoś uwzględnić w strategiach marketingowych. Ot choćby ten – „W naszej epoce późnej nowoczesności sława przechodzi ze sfery słowa do sfery wizualnej. Wszak widzieć, to wiedzieć (M. Foucault)”.
Ciekawie też zapowiada się eksploracja pewnej uliczki myślowej, ale o tym na razie nie napiszę…
Jerzy Olędzki zadaje natomiast wspaniałe pytania, na które każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Przyznam, że po lekturze poczułem się jak naiwny dzieciak – nie zdawałem sobie sprawy z tego, że nauczyciel etyki w dziennikarstwie i PR ma aż tyle powodów by zakończyć swój wywód nieco oderwanym zdaniem – „Także najlepiej pojętą wiedzą, która nie musi być zgodna z omawianą na uniwersytetach teorią i nauką o PR”.