„We are back to the happy days again„, chciałoby się powiedzieć cytując słowa moich ulubionych komików.
Klienci, którzy posłuchali stratega walutowego RBS kilka dni temu albo rwą sobie włosy z głów, albo posiwieli nieznacznie, albo przestają w ogóle myśleć o swoim wyglądzie.
Goldman jest byczy na EUR, ceny akcji europejskich banków zwyżkują, za wyjątkiem DB, który – jak plotka niesie – znalazł się wśród szóstki banków niemieckich, którym zarzuca się, że podały niepełne dane, a ja jako komentarz pozostawię raz jeszcze moich ulubionych komików:
Szczególnie polecam okolice 2 minuty. Pomimo upływu 2 lat od bankowego kryzysu, wygląda na to, że metodologia analizy wśród uczestników rynku pozostała ta sama.