Wczoraj napisałem o najbardziej wartościowych markach i od razu rozdzwonił się mój telefon. Napisałem bowiem, że kilku firm bym się w tym zestawieniu nie spodziewał w dobie recesji, natomiast nie napisałem których. Już więc wyjaśniam o co chodzi.
Logika podpowiada, że w dobie recesji i niepewności ludzie ograniczają swoje wydatki. Wydawać by się mogło, że nie będą kupować luksusowych produktów. A tu proszę:
- Mercedes na miejscu 12 + 6% wzrostu wartości marki
- BMW na miejscu 15 + 3%
- Louis Vuitton na miejscu 16 +4%
Nie mówiąc już o Gucci, L’Oreal, Porsche, Tiffany, Cartier, Moet & Chandon, Ferrari, Armani czy Burberry – wszystkie te luksusowe marki zwiększały swoją wartość.
Nie spodziewałem się także takiej ilości banków – tu jednak metodologia Interbrandu okazała się bezduszna. Zysk ekonomiczny (zdefiniowany jako NOPAT – WACC) x rola marki x współczynnik siły marki. W wykazywaniu wysokich zysów banki nie mają obecnie sobie równych – oczywiście w kontekście kreatywnej księgowości.