Namierzyła mnie wczoraj Evgeniya Koptyug, pracująca w firmie Statista jako Media Relations Manager i w rezultacie będziecie mieli na moim blogu więcej ciekawych wykresów:
http://www.statista.com/chartoftheday/media/
Kto wie, może uda mi się ich przekonać, że warto byłoby te infografiki robić również po polsku?
Zaciekawiła mnie bardzo ta niemiecka firma. Statista zatrudnia ponad 60 statystyków, ekspertów od baz danych i analityków. Ciągną dane z 10 tys. źródeł, przerabiają 60 tysięcy tematów i w efekcie produkują piękne infografiki, na których intuicyjnie możemy zrozumieć relacje pomiędzy cyframi.
Jak to powtarzam na swoich szkoleniach: dobry wykres może znaczyć więcej niż tysiąc słów.
Ciekawy jest też model marketingowy firmy.
Grupą docelową są klienci biznesowi (firmy, banki i inne organizacje). Dostarczają też płatne rozwiązania dla uniwersytetów – w Polsce by im się nie udało, bo nasze uczelnie oczekiwałyby jeszcze opłaty za korzystanie, ale to tak ad rem. I rozwijają się w oparciu o wiedzę zatrudnionych ludzi. Co roku też wydają piękną publikację – „Die Welt in Zahlen” (Świat w liczbach)
Główny marketing jest jednak prosty i niedrogi. Firma codziennie publikuje wykres dnia, który blogerzy mogą pobrać za darmo na licencji Creative Commons. A, że wykresy są ciekawe i firma jest przy tym przyjazna dla blogerów – to rośnie… taki wirusowy marketing. Kluczem do sukcesu są tu portale społecznościowe, które możecie zobaczyć na infografice.
Flaga mówi o kraju – na pierwszym miejscu 3 firmy amerykańskie: Facebook, YouTube i Twitter. Ale zaraz za nimi plasują się dwie firmy chińskie: Qzone i Sina Weibo. Zapewne nie słyszeliście nic o tych nazwach, a szkoda – bo tu tkwi potencjał może nawet większy od Facebooka.
Qzone miała w ubiegłym roku prawie pół miliarda zarejestrowanych i płacących użytkowników. To takie połączenie portalu społecznościowego, platformy do blogowania, chmury w sieci, portalu do słuchania muzyki i czego tam sobie użytkownicy nie wymyślą. Widać, że programiści wzorują się na najlepszych rozwiązaniach konkurencji, ale też w wielu obszarach ich wyprzedzają. Zerknijcie na dolną część ilustracji:
Zobaczcie, że portal dostosowany jest do różnych platform mobilnych. Bądź co bądź, pół miliarda aktywnych użytkowników tego wymaga. Czy zobaczycie tam logo Nokii, nie mówiąc już o innych producentach, którzy chcieliby stworzyć własny echosystem? Czy jest tam platforma Windows Mobile?
I to jest realna konkurencja dla Marka Zuckerberga. Facebook chce rosnąć w Chinach. Czy jednak uda mu się odebrać użytkowników lokalnej firmie?
Wyzwanie to duże dla Facebooka, ale też nie jest beznadziejne. I już tłumaczę dlaczego – na przykładzie innej amerykańskiej firmy:
W mojej prywatnej ocenie McDonald w żaden sposób nie może konkurować z chińskimi knajpkami pod względem jakości jedzenia i ceny. A jednak Chińczycy pokochali McDonalda – w czwartym kwartale 2011 wzrost sprzedaży w Chinach wyniósł ponad 7%. W Chinach od lat panuje moda na Amerykę.
Wróćmy jednak do portali społecznościowych. Firma na czwartym miejscu, Sina Weibo, to połączenie Twittera z Facebookiem. Znów chińskie rozwiązanie. Portal powstał w 2009 roku i już może się pochwalić 30-procentową penetracją chińskiego internetu. Wartość marki Sina Weibo dogania już Twittera.
Czy coś Wam ta strona przypomina?
A teraz coś innego – na koniec słowo o ostatniej firmie na infografice:
Habbo jest marką należącą do fińskiej firmy Sulake Corporation Oy. Historia tej firmy sięga 1999 roku, gdy dwóch młodych ludzi stworzyło internetową aplikację dla kolegów grających w zespole muzycznym. Aplikacja nazywała się Mobiles Disco i szybko rozprzestrzeniła się po światowym internecie.
Projekt powstał w wolnych chwilach, bez żadnych budżetów i bez formalnej struktury. Wokół aplikacji powstała społeczność.
I teraz KCS, czyli kluczowy czynnik sukcesu – młodzi ludzie udali się do agencji reklamowej Taivas. Wiedzieli, że odpowiedni marketing będzie ważny i że marketing to nie tylko reklama. Nie mieli co prawda doświadczenia i pieniędzy, ale poszli z otwartymi głowami (uwaga: bez prawników!). Agencja także ich nie wyrzuciła po tradycyjnym pytaniu o budżet jakim dysponują. Zaczęli wspólnie rozwijać pomysł gier internetowych, społeczności i reklamy zaszytej w czeluściach gry.
Dopiero, gdy pomysł został przełożony na komercyjny biznes plan, zarejestrowali firmę i w sierpniu 2000 roku wystartowali z nową grą: Hotelli Kultakala (Hotel Złota Rybka).
Wkrótce potem uruchomili nową społeczność w Wielkiej Brytanii – nazwa gry uległa zmianie na bardziej międzynarodową, Habbo Hotel i powstała nowa marka.
Twórcy przez cały czas pracowali nad nowymi pomysłami, doskonalili swoją platformę i nie mieli oporów przed atakiem na światowym rynku. Skutki widać. Po 10 latach funkcjonowania marki, jej wartość osiągnęła 3 miliardy dolarów.
Pozostawiam Was z pytaniem retorycznym – dlaczego na wykresie dnia nie ma żadnej polskiej flagi?
Przecież informatyków mamy wspaniałych, pomysłów w głowach także wiele. Mamy nawet kilka firm, które podbijają rynek światowy w obszarze gier, a jednak nie nabierają takiej wartości.
I kto mi odpowie na to pytanie?
No proszę, ledwie napisałem o chińskich portalach społecznościowych, a już FT donosi o rewolucyjnych zmianach kulturowych w Chinach i cytuje Sina Weibo. A jeszcze wczoraj niewiele wiedziałem o tym portalu http://blogs.ft.com/beyond-brics/2012/03/08/dull-no-more-chinas-npc-in-the-weibo-age/