Rating Polski – jak nas oceniają Chińczycy

ryzyko po chińskuWszyscy rozpisują się o obniżeniu ratingu dla USA przez S&P. Na ten temat nie zamierzam już nic więcej pisać. Przez ostatnie 3 lata komentowałem wielokrotnie na blogach i na portalach społecznościowych co o tym sądzę. Po co się więc powtarzać.

Jeśli komuś rating ryzyka kraju potrzebny jest do wyliczenia kosztu kapitału polecam ten wpis. Aswath Damodaran wyliczył dwa tygodnie temu jakie będą konsekwencje obniżenia ratingu USA dla przedsiębiorstw i banków.

Zamiast pisania o USA, chciałbym natomiast napisać o obniżeniu prognozy ratingu dla Polski przez Chińczyków.

W tym samym dniu, w którym chińska agencja ratingowa Dagong zapowiedziała dalsze obniżenie ratingu dla USA, na jej stronie internetowej pojawiło się ogłoszenie o zmianie prognozy dla Polski na negatywną.

W uzasadnieniu następujący tekst:

Dagong Global Credit Rating Co., Ltd. postanowiła utrzymać rating kredytowy dla Polski  na poziomie A w walucie lokalnej i A- w dewizach, ale jednocześnie zmienia prognozę ze stabilnej na negatywną.

Powodem dla obniżenia prognozy jest według agencji Dagong negatywny trend w pozyskiwaniu przez Polskę inwestycji zagranicznych, zbyt duża obecność krótkoterminowego kapitału na polskim rynku i zbyt szybki wzrost zadłużenia zewnętrznego polskiego rzędu. Zdaniem analityków stabilność finansowa i makroekonomiczna naszego kraju jest zbytnio uzależniona od inwestycji zagranicznych. Jeśli te trendy nie ulegną zmianie, możemy się wkrótce spodziewać obniżenia ratingu.

Ciekawie też prezentują się oceny chińskich analityków na podstawie których podjęto decyzję o zmianie prognozy:

  1. Oczekuje się poprawy skuteczności rządów w Polsce w miarę ze wzrostem stabilizacji sytuacji politycznej. Po katastrofie lotniczej, w której zginął poprzedni prezydent, zarówno nowy prezydent jak i premier wywodzą się z PO, co będzie służyć poprawie decyzyjności i skuteczności rządzenia. Danong przewiduje, że zbliżające się wybory parlamentarne zostaną wygrane przez PO, co da gwarancję kontynuacji polityki rządowej.  Rząd położy większy nacisk na reformę systemu opieki społecznej i na kontynuację działań prywatyzacyjnych, co poprawi w średnim okresie stabilność finansów publicznych.
  2. Gospodarka utrzyma się na ścieżce wzrostu w średnim okresie, choć istnieje wiele czynników ograniczających wzrost w długim okresie. Polska charakteryzuje się silną konsumpcją wewnętrzną, choć ma zbyt niskie inwestycje, co może prowadzić do braku równowagi ekonomicznej i grozić rozwojowi. Oczekujemy nieznacznego wzrostu dynamiki PKB na skutek powrotu koniunktury na rynku krajowym i na rynkach zagranicznych w krótkim i średnim okresie. Szacujemy wzrost PKB na 4,2% w 2011 roku i na 3,0% w 2012 roku. W perspektywie długoterminowej widzimy jednak zagrożenia dla stabilnego wzrostu z powodu niezbilansowanej konsumpcji i inwestycji, kontroli głównych obszarów polskiej gospodarki przez zagraniczne fundusze oraz starzenia się społeczeństwa.
  3. Ryzyko pogarszania się jakości aktywów  i zbytnie poleganie na finansowaniu zewnętrznym przez banki spowoduje w długim okresie  erozję w systemie bankowym. Pomimo, że kapitalizacja banków i zyski przez nie generowane poprawiły się, pogarsza się jakość aktywów i wzrasta wskaźnik NPL z 4,5% w 2008 roku do 8,8% w 2010. Ponadto, szybka ekspansja kredytowa w połączeniu z zewnętrznym finansowaniem spowoduję akumulację ryzyka w systemie bankowym, niszcząc jego stabilność w długim okresie.
  4. Zadłużenie rządu jest znaczące, z szybkim przyrostem zadłużenia zagranicznego. Oczekujemy, że rząd utrzyma kontrolę nad zadłużeniem w średnim okresie. Długi sektora publicznego przekroczyły wskaźnik ostrożnościowy 50%, głównie na skutek działań stymulacyjnych rządu po globalnym kryzysie finansowym. Proporcja zadłużenia zagranicznego wzrosła z 33,6%  w 2008 roku do 43,1% w 2010, zwiększając zagrożenie finansowe. Rząd wprowadził politykę oszczędnościową w 2011 roku i szacujemy,  że deficyt budżetowy spadnie z 5,6% do 3,5% w ciągu najbliższych dwóch lat, przy zachowaniu zadłużenia publicznego na ustabilizowanym poziomie około 54,8% w latach 2011-2012.
  5. Zagrożenie zewnętrzne Polski jest widoczne i, powodując nieco gorszą ocenę wypłacalności Polski w dewizach od oceny wypłacalności w walucie lokalnej. Rachunek bieżący Polski nadal wykazuje deficyt, finansowany głównie z krótkoterminowego zadłużenia zagranicznego, co powoduje dalszy wzrost udziału zadłużenia walutowego. Przy niskich rezerwach walutowych, osłabia się zdolność Polski do przetrwania zewnętrznych zawirowań.

Tak oceniają nas chińscy analitycy. A ja ciekaw jestem jak wy odbieracie ich ocenę.

Źródło

21 myśli na temat “Rating Polski – jak nas oceniają Chińczycy”

  1. W sumie to nie widzialam lepszej analizy polskiej sytuacji niz ta chinska…. Caly czas slyszymy o sukcesach polskiej gospodarki, ale zeby spadlo polskie bezrobocie potrzebny jest wzrost PKB o 5% lub wiecej.

    A tu po latach wielkiej pomocy z Unii, kilkudziesieciu miliardow przesylanych do Polski przez emigrantow, plus prywatyzacji, wzrost gospodarczy jest mizerny.

    Polacy maja taniego robotnika. Dlaczego jest tak kiepsko w Polsce z gospodarka w porownaniu do drogich krajow jak Niemcy czy Holandia?

  2. Gdyby USA podejrzewało, że na całej tej awanturze nie wyjdzie wzmocnione, to nie robiłoby cyrku z Irakiem i Afganistanem. Zupełnie nie umiem przejąć się stanem rynku walutowego, bo jestem pewien, iż to jedna wielka gra wyreżyserowana przez polityków i komputery.

    1. ok. wycina mi link.

      Generalnie jest to woda na mój młyn.

      Pół roku temu pisałem, że Polska jest dramatycznie uzaleźniona od zewnętrznego finansowania. Zadłużnie zagraniczne (publiczne i prywatne) wzrosło z 100 mld euro w 2005 do 230 mld euro teraz.

      Zadłużnie publiczne jeszcze w 2009 roku było 50 mld euro a teraz prawie 90 mld euro.

      1. Sylwek, wybacz, ale WordPress z automatu klasyfikuje komentarze z linkami do spamu – już kliknąłem, że to nie spam na oryginalnym poście. Pozwalam sobie też wkleić Twój wykres, bo wtedy będzie się nam łatwiej rozmawiać:
        Zadłużenie Polski
        Co do tego wzrostu zadłużenia zagranicznego, to chyba jakaś klątwa naszych czasów. Weź na przykład taką Japonię, która sprzedaje obligacje Chinom, by potem za te pieniądze kupić obligacje USA. Gdyby to było carry-trade z dodatnią marżą, to jeszcze bym zrozumiał, ale w tym akurat przypadku, wygląda na to, że marża jest ujemna. Zapewne jakieś polityczne ustalenia, bo ja w tym żadnego sensu nie widzę.

        To napisz jeszcze proszę jak to teraz oceniasz po pół roku.

      2. Po pół roku sytuacja się jedynie, delikatnie, pogorszyła, zadłużenie wzrosło. Nadpłynność sztucznie wygenerowana przez sprzedawanie obligacji za granicą dodatkowo wywołała inflację.

        Dodatkowo, ciągłe przedefiniowywanie długu by odwlec konstytucyjne progi ostrożnościowe też się w pewnym momecie czkawką odbiją.

      3. Tylko, że ten wykres jest łączne zadłużenie zagraniczne, razem z sektorem prywatnym i bankowym, nie tylko rządowe.

        Taki tekst krąży po sieci:
        „Geniusz Balcerowicz zaciągnął kredy i ulokował w obligacjach USA – 30 mld Dolarów!! Przy kursie dolara ponad 4 zl. Na ten cel wyemitowano obligacje – większość na długi okres o stałym procencie – 15% i więcej. Obligacje USA były na 1-2% Polska na tym straciła na przestrzeni lat ponad 100 mld USD – ukrywanych jako straty NBP. itd, itd, itd”.

        Nie wiem ile w tym prawdy.

  3. Przecież to zagrywka czysto polityczna, w odwecie za COVEC. Pewnie dlatego nikt się o tym nie rozpisuje, bo działanie Chińczyków jest bez znaczenia.

    1. Normalnie odpowiedziałbym, że niewielkie. Ale teraz, gdy na rynku rządzi strach – w radiu i w telewizji trąbią o obniżeniu ratingu dla USA, inwestorzy nadal boją się o przyszłość Europy, mamy konflikt wewnętrzny w Syrii, niepokoje w Egipcie, demonstracje w Izraelu – każdy nawet najmniejszy sygnał może zamienić się w decyzję o wycofaniu się z rynku polskich obligacji

      1. Mirek ma chyba rację. Teraz rynki są jak zbiorniki z oparami. Jedna iskra wystarczy by wszystko je$%.ło!

    1. Wielki Jushen – tak jak ja nie widziałem co widział Solorz w Polkomtelu, być może Chińczycy widzą coś, czego my nie możemy zauważyć?

      Kiedyś, gdy pracowałem jako doradca jednej z większych firm, po jednym z posiedzeń zarządu podszedł do mnie dyrektor produkcji i powiedział, że cieszy się, że nareszcie zaczynam widzieć rzeczy tak jak oni. I był to moment, w którym musiałem podjąć decyzję o rezygnacji z dalszej współpracy. Bo jeśli jako doradca zewnętrzny zacząłem patrzeć tak jak pracownicy, to nie mogłem już dodać żadnej wartości.

      1. A kto Nas ocenia, komuchy kapitalistyczne ? @Mirek ten gest był z twojej strony bardzo pozytywny …

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s