Citigroup rozpoczęło wczoraj proces z Terra Firma, w którym właściciel funduszu zarzuca bankowi nie tylko nieetyczne zachowanie, konflikt interesów ale i przedstawianie fałszywych informacji.
Raporty po pierwszym dniu przesłuchań na razie dość mizerne. Strony przedstawiły swoje żale, nastąpiła przepychanka słowna pomiędzy adwokatami. Prawnik reprezentujący bank stwierdził, że Guy Hands podjął decyzję o złożeniu oferty bez analizy due dilligence i bez rzetelnej wyceny przejmowanej firmy. W odpowiedzi usłyszał, że Citi reprezentowało w tym dealu i sprzedającego i kupującego i finansującego. Chcieli zarobić potrójnie na tej transakcji.
Nawet jeśli Terra Firma kupiła kota w worku, to zastanawiające jest, że nikt w banku nie zbadał zdolności kredytowej podmiotu. Zastanawiające jest na jakiej podstawie decydenci kredytowi podpisali się pod decyzją. A może nie zamodelowali w ogóle przepływów, zakładając, że i tak większość kredytu będzie syndykowana? A przecież jako bank finansujący EMI powinni byli wiedzieć dlaczego firma jest na sprzedaż. Czytali zapewne komunikaty giełdowe informujące o próbach wdrożenia procesu restrukturyzacji. Ale nie o tym miałem pisać w tym wpisie.
A więc do wyników.
W skrócie – lepsze od oczekiwań analityków, choć czy dobre? Osobiście śmiem wątpić. Chyba po raz pierwszy w życiu chce mi się napisać, że z niejednego już pieca chleb jadłem i wiele widziałem…
Vikram Pandit stwierdził, że jest zadowolony. Powiedział m.in. „Ogólnie jestem bardzo zadowolony z postępu, jaki zespół naszych menedżerów uczynił na polu wdrażania strategii. Nasz globalny charakter i nasza obecność na rozwijających się rynkach dobrze wpisuje się w trendy wzrostowe jakie widzimy globalnie. Kontynuujemy inwestowanie w nasz biznes tak, byśmy mogli służyć na najwyższym poziomie klientom na całym świecie.” – pozostawiam to bez komentarza.
Wysłuchałem wczorajszej nocy całej prezentacji. Wysłuchałem też dokładnie wszystkich pytań analityków i odpowiedzi na nie – także tych wymijających. Mam nieodparte wrażenie, że wszyscy wiedzą o trupach pochowanych w różnych szafach, tylko nikt nie chce o nie bezpośrednio zapytać. Nawet jeśli pytanie jest o jakąś szafę, to zamiast otwartego i bezpośredniego charakteru, jest ono bardzo okrężne i zawoalowane.
Nawet zapytania o zawiązywane i rozwiązywane rezerwy były jakby z boku. A przecież wiadomo, że jeśli wczoraj 2+2 dało nam 1, dziś 2+2 daje nam trzy, to jutro 2+2 śmiało może równać się 8. Taka jest zaleta tej pozycji bilansowej.
Kilka pytań było o wpływ Bazylei III na kapitały banku. Zakładają, że od 2012 roku będą chcieli utrzymywać współczynnik na poziomie 8-9%. Vikram nie chciał niestety powiedzieć jak do tego dojdą – stwierdził tylko, że wszystko wyjaśni się w 2011 i do tego współczynnika na pewno dojdą. Nie wątpię! Ale czy osiągną to poprzez sprzedaż aktywów czy poprzez utrzymanie odpowiedniego poziomu kapitału – oto jest pytanie. Usłyszałem tylko, że mogą wpływać i na licznik i na mianownik. Tu będzie zarządzał zapewne poprzez słupki i tabelki.
Co do poszczególnych segmentów – także i tu udało mi się wyłapać pewne perełki. W poprzednich latach słyszałem zawsze, że GTS miał bardzo dobre wyniki – a tu proszę, Vikram widzi możliwość restrukturyzacji. W bankowości detalicznej także przyznał, że zmniejszył mu się apetyt na aktywa. A na pytanie o spadające marże – CFO powiedział, że w krajach rozwijających się, gdzie chcą mieć największe wzrosty, trafiają w górną półkę klientów i dlatego muszą konkurować ceną. To, że wyprzedają aktywa z dużymi marżami (Citi Holdings), widać nie ma żadnego wpływu na spadek marży.
Cudowne jest też wyłączanie pewnych grup kosztów, np. Koszty w poszczególnych kwartałach były stabilne, bez uwzględnienia kosztu podatku od wypłaconych bonusów w Wielkiej Brytanii. Widać też, że prezentacja została dobrze przemyślana w sferze werbalnej. Np. Coś tam spadło nam nieznacznie (moje: – 5%), ale coś innego nam wzrosło znacząco (moje: + 0,7%). Albo, jeśli na slajdzie widzę jakiś spadek w USA, to słyszę o znaczącym wzroście w Azji. Technik prezentacji powinniśmy się uczyć od nich.
Na pytanie o spodziewany zwrot z kapitału, Vikram odpowiedział krótko – pomyślimy o tym wspólnie pod koniec przyszłego roku. W odpowiedzi na inne pytanie – winę za brak przygotowania w tym zakresie zrzucił na wymogi lokalnych regulatorów.
Dobra, dość marudzenia. Ze stron relacji inwestorskich Citi możecie sobie ściągnąć prezentację i mp3 by posłuchać w oryginale. Tutaj znajduje się pełen transkrypt – Seeking Alpha
Gazety i tak podchwycą dobre wiadomości. Będziemy zapewne czytać coś w tym stylu – silnie wzrosty na giełdzie spowodowane zyskiem Citigroup za III kwartał, albo Citigroup pokazuje 2,17 miliarda USD zysku za 3 kwartały, albo nawet 7 centów zysku na akcję, w porównaniu do 26 centów straty rok temu. Tyle, że gdy już miałem nacisnąć przycisk publikuj, Bank of America ogłosił 7,3 miliarda straty za ten sam okres. Będziemy mieli zapewne huśtawkę nastrojów. Ole!