Prezydent Gdańska „zaatakował” mnie dziś rano informacją na Facebooku, że idzie oddać krew.
Bardzo to zacne działanie. Mam jednak nieodparte wrażenie, że ten „zew krwi” wynika bardziej z politycznej kalkulacji.
Adamowicz to samiec alfa, zbliżają się wybory i choć nikt raczej mu nie zagraża, to świeci przykładem.
Gdyby nie fakt, że osobiście ucierpiałem za jego rządów i za tydzień, dwa, nie będę miał słońca w salonie – głosowałbym na niego. W sumie jest dobrym gospodarzem. Ale może w Gdańsku potrzeba jakiejś świeżej krwi? Może potrzeba jakiegoś pasjonata? Kogoś, kto spowoduje, że Gdańsk wystrzeli w gospodarczym rozwoju jak Wrocław czy Rzeszów?
Mamy dwie doskonałe okazje by zlewarować rozwój Gdańska – konkurs na Europejską Stolicę Kultury i Euro 2012. Czy uda się nam je wykorzystać?
Trudne pytanie. Zastanowię się nad nim po powrocie, bo teraz moja kochana żona wyciąga mnie na spacer z kijkami po Wyspie Sobieszewskiej. W Gdańsku jest słonecznie, choć zimno i te „ukradzione nam” promienie musimy wykorzystać.
Mirku,
jesteś jedną z nielicznych Osób, które znam, a które potrafią powiedzieć „Przepraszam”, przyznać się do pomyłki…
W gronie top managerów, elit intelektualnych to coraz większa rzadkość.
Najczęściej spotykana postawa to przemilczenie…
A dla mnie m.in. na tym polega mądrość i wielkość Osoby.
Kolejny raz cieszę się z naszej znajomości 🙂
Pozdrawiam,
Oops, panu prezydentowi Gdańska muszę jednak oddać cześć. Wyznał dziś wieczorem na Facebooku, że krew oddaje regularnie od 3 lat co 3 miesiące. A więc niecnie go posądzałem o polityczne motywacje. Przepraszam.
Mamy też jeszcze jeden przyczynek do rozwoju Gdańska – ogłoszono dziś oficjalnie, że w 2013 roku odbędą się w Trójmieście siatkarskie Mistrzostwa Europy. Super!