Tak jak w tytule PO występuje dwukrotnie, tak w ostatni weekend wybrałem się na spotkania z dwoma kandydatami na prezydenta. W sobotę byłem na spotkaniu z Komorowskim, w niedzielę z Sikorskim, a w międzyczasie obejrzałem ich telewizyjną debatę.
Abstrahując od strategicznych wyborów, sympatii czy antypatii, bazując tylko na komunikatach wysyłanych przez kandydatów (werbalnie i niewerbalnie) – komunikatach docierających do mnie bezpośrednio, a nie poprzez filtr dziennikarskich selekcji – lepszym kandydatem na prezydenta jest Radek Sikorski.
Na sobotnim spotkaniu Komorowski przedstawił się jako gawędziarz. A ja nie chcę prezydenta gawędziarza. Pomimo wielkiej sympatii do jego osoby, od prezydenta wymagać trzeba czegoś więcej.
Chcę prezydenta, który będzie nas godnie reprezentował, w zakresie wyznaczonym przez Konstytucję.
Chcę prezydenta, który pokaże w Europie i na świecie, że Polska wyszła z zaścianka i patrzy w przyszłość, a nie we wsteczne lusterko.
Chcę wreszcie prezydenta, dla którego to stanowisko nie będzie tylko ukoronowaniem historycznej kariery, a początkiem tego, co może zrobić dla naszego kraju. A Sikorski, nawet po dwóch kadencjach – w wieku 57 lat – będzie mógł zrobić znacznie więcej niż Komorowski.
Zapraszam do dyskusji