Ten prowokacyjny tytuł książki Artura Koestlera odzwierciedla moje odczucia przy obserwacji XIX Forum Ekonomicznego w Krynicy. Z konkurujących paneli najciekawiej prezentuje się obecnie Forum Energetyczne, choć dotychczasowi prezenterzy wydają się być najbardziej zainteresowani ustawą kominową.
W panelu który chciałem obserwować „Makroekonomia” jak na razie wieje nudą. Towarzystwo wzajemnej adoracji zamiast skoncentrować się na istotnych problemach dokonuje nieudolnych autoprezentacji.
Organizatorzy Forum potrafili ściągnąć wspaniałe osobistości. Niestety, stworzyli im warunki, które przypominają akademię szkolną z lat 70-tych. I tak zaprzepaszczono kolejną szansę na promocję naszego kraju.
I kolejna refleksja – czy w naszym kraju naprawdę tak trudno poprosić prezesów największych spółek o przygotowanie profesjonalnych prezentacji na określony temat? Czy też mamy wysłuchiwać wypowiedzi „Jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle” – cytuję dosłownie wypowiedź jednego z prezesów! I wszystko to na forum, które chce gonić Davos.
Zakończę dość dyrektywnym i gorzkim komentarzem – organizatorom polecam wejście na stronę TED by wzorować się na nowocześniejszej formule spotkania; prezesom polecam wyjazd na jakieś dobre szkolenie z umiejętności prezentacji bądź wystąpień publicznych. Jedyna nadzieja, że uczestnicy ściągnięci z innych krajów uzyskają jakąś wartość dodaną w kuluarach
Usłyszałem przed chwilą od prezesa (którego tak krytykuję), że ma jakieś badania, które pokazują, że jako Polacy mamy znacznie większą chęć do krytyki niż Brytyjczycy. Prezes ten zdziwił się, że pracownicy z rozrzewnieniem wspominają okres współpracy z Chałupcem, albo chwalą Morawieckiego jako prezesa. U niego w banku badania wykazują, że pracownicy są dobrzy w małych zespołach, a im wyżej w strukturze tym głupsi – cytuję prawie dosłownie z pamięci. On więc jako prezes opierając się na tych wynikach badań krytyką się nie przejmuje i tyle
Znów bardzo subiektywna ocena. W panelu poświęconym przywództwu widzę tylko dwóch liderów 1) Igor Chałupiec i 2) Mateusz Morawiecki
Chapeau bas! Pełen jestem podziwu dla prezesów-obcokrajowców, którzy podejmując się zarządzania spółką w Polsce nauczyli się naszego języka i czasem komunikują się w nim lepiej niż niejedni rodacy.
Z drugiej strony nie wypada, by panelowe autorytety musiały zakładać słuchawki, gdy tylko ktoś zaczyna mówić po angielsku
Prezes pewnego dużego banku na panelu poświęconym przywództwu przyznał się właśnie, że jest kiepskim, średniowykształconym przywódcą, który jednak sprawdza się świetnie w sytuacji kryzysowej. Czyżby jego bank był od kilku lat w takiej sytuacji?
A jeśli jego bank nie znajduje się w sytuacji kryzysowej, to czy nie lepiej byłoby zatrudnić na jego miejscu jakiegoś lepszego i lepiej przygotowanego merytorycznie prezesa?
Z innego panelu – komentarz do prezesów:
Jeśli jest się na widoku naprawdę nie wypada:
– dłubać w nosie
– spoglądać ciągle na zegarek
– pokazywać znudzenie bądź inne negatywne emocje
– i jeszcze kilku innych rzeczy…
Pomimo zachrypniętego głosu, prezes Kalicki stanął na wysokości zadania i bardzo syntetycznie opisał sytuację na rynku project finance.
Nie na darmo powtarzam, że Deutsche Bank ma chyba najlepsze na rynku analizy makroekonomiczne.
Szkoda tylko, że pracownikom DB zabroniono kilka lat temu wykorzystywania służbowych kart kredytowych jak w tytule. 🙂 Ten suchy dowcip, nawiązujący do pewnego maila opublikowanego w Sternie, pojawił się tu wywołany tematem i przeprosinami prezesa
Prezes Kalicki rozpoczął swoje wystąpienie od przeproszenia za swój głos, zwalając winę na bogate życie nocne. Coś mi się wydaje, że dobrałem adekwatny tytuł do mojego posta
Problem forum tkwi chyba w jego misji „Budowanie przyjaznego klimatu dla rozwoju współpracy politycznej i gospodarczej pomiędzy państwami Unii Europejskiej i ich sąsiadami. W wypełnianiu swojej misji Forum jest niezależne i bezstronne”.
Poprzez swoje ostatnie zdanie misja jest co prawda poprawna politycznie, ale w mojej ocenie jest niestety bezpłciowa i niedookreślona.
Być może na początku lat 90-tych, gdy organizowano pierwsze forum misja ta była bardziej adekwatna, ale teraz powinna zostać przeformułowana. Powinna stanowić wyzwanie dla organizatorów, a nie kolejny przyczynek do poklepania się po plecach.
Nareszcie pierwsze profesjonalne wystąpienie na forum „Makroekonomia”. Nie wiem, kto moderuje, ale po akcencie słyszę, że nie jest to 100%-owo polski akcent. I tu znowu żal do organizatorów, że obrady są kiepsko „oprzyrządowane narzędziowo”. Mając przekaz z kamery, można byłoby ten obraz pokazać na ekranie za panelem i dodać imię i nazwisko prezentującego
Jedyną pozytywną rzeczą jaką do tej pory dostrzegłem jest serwis fotograficzny
Wniosek z panelu energetycznego wysnuty przez moderatora – „Pokorne ciele dwie matki ssie”.
Nie wiem jak się do tego ustosunkować
Na panelu biznes i zarządzanie prowadząca postanowiła przerwać wystąpienie prezesa Mikosza i podsumować je następująco – „wszyscy poprzedni prezesi LOT mówili, że prowadzą restrukturyzację, a prezes Mikosz ją zaczął. Nie można mu jednak zaufać, bo nigdy tego nie robił”. Styl moderacji powoduje, że znów nachodzą mnie chęci by przenieść się do jakiegoś innego kraju. A co mają powiedzieć na to biznesowi liderzy, którzy oceniać nas będą poprzez pryzmat takich właśnie komentarzy. Czy zaufają Mikoszowi? Podsumuję to tylko zwrotem, który przychodzi mi do głowy „Polskie piekiełko”
„Dzisiaj jest dzisiaj, a jutro jest jutro” – tak prowadzący panel skomentował wypowiedź premiera Pawlaka. Naprawdę jest to bardzo głębokie przemyślenie 🙂
„Polska jest bezpieczna energetycznie” – rozpoczął swoje wystąpienie premier Pawlak. Czy naprawdę w to wierzy? Czy też fakty na które się powołuje są niepełne…
Komentarz na gorąco. Prowadzący panel Makroekonomia przedstawia byłego premiera Hiszpanii Jose Maria Aznara, a w tle leci reklama Orlenu. Czy nie jest to drobne przegięcie i brak szacunku dla tego polityka?