Reporterzy Reutersa w Paryżu opisali właśnie wiadomość od CEO BNP Paribas do pracowników, w której informuje ich, że bank zmuszony będzie do zapłacenia wysokiej grzywny w wyniku śledztwa prowadzonego przez władze USA. Oficjalnie zarząd banku nie wydał jeszcze żadnego komunikatu, ale reporterzy powołują się na swoje źródła i twierdzą, że bank przyzna się w poniedziałek do winy i zapłaci 9 miliardów dolarów kary.
To dobra wiadomość dla pracowników i dla naszych klientów,” napisał Bonnafe. „Umożliwi nam to zlikwidowanie niepewności co do przyszłości naszej grupy. Będziemy mogli te przypadki zaklasyfikować tam, gdzie ich miejsce – w przeszłości”
Prawdopodobnie BNP Paribas zostanie też wykluczony z rynku FX na okres jednego roku.
Kary te dotyczą tylko przypadku stałego łamania sankcji ekonomicznych nałożonych na Sudan w latach 2002 – 2009. Bank fałszował tytuły transakcji, by nie wzbudzić kontroli nadzoru bankowego. Co prawda bank utworzył kilka lat temu rezerwę na poczet kary, ale było to tylko miliard dolarów. Teraz będzie starał się sfinansować karę dzięki emisji obligacji. Niektórzy analitycy założyli też w swoich modelach, że bank nie wypłaci dywidendy za 2014 rok.
Tyle notki prasowej, a ja pozostaję z refleksją, że co tydzień pojawiają się jakieś informacje o bankowych przestępstwach, oszustwach, naginaniu prawa, nadmiernych bonusach, itd. itp. Mam wrażenie, że cierpliwość ludzka znalazła się gdzieś w okolicach punktu zapalnego i wybuchnie natychmiast, gdy pojawi się jakiś katalizator albo iskra…
Ja jestem właśnie świeżo po lekturze książki Micheala Lewisa o największym przekręcie giełdowym, który odbywa się teraz legalnie w USA i jest możliwy w dużej mierze dzięki bankom. Recenzję napiszę wkrótce, choć wszystkim polecam lekturę.
Książka w języku the language dostępna jest tutaj.