Samsung będzie miał w tym roku zapewne gorsze wyniki niż zakładane przez analityków, choć i tak będą one lepsze niż rok wcześniej.
Skąd to wiem?
Bo zakładają jednorazowy zysk w 4 kwartale powstały w wyniku sprzedaży części biznesu (produkcja twardych dysków).
Zanim jednak omówię wyniki za 3 kwartał, chciałbym byście obejrzeli dwa filmiki. Zobaczycie nad czym pracuje dział badań i rozwoju Samsunga. W wielu obszarach wyprzedzają konkurencję i sprzedając schyłkowe biznesy, inwestują tam, gdzie w najbliższych latach będą mieli największe wzrosty.
Takie cuda mają być już gotowe w przyszłym roku. Na ostatnich targach CES samsung pokazał takie ekrany:
W kontekście strategii Samsunga, mam bardzo bycze nastawienie do ich akcji, choć pewnie nie uda się już zrealizować na nich takich zysków jak kiedyś – choć, z drugiej strony kto wie?
Byczo też reagują inwestorzy, pomimo negatywnych informacji z Australii:
Samsung ma naprawdę przejrzystą strategię i dobre produkty.
Oprócz sprzętu Apple mam zresztą w biurze dużo produktów Samsunga – począwszy od laptopów, poprzez monitory, by na komórkach skończyć.
A teraz do danych finansowych.
Samsung ma 4 linie biznesowe:
1) Półprzewodniki (głównie kości pamięci) – spadek sprzedaży -11% i marży zysku -15% (R/R)
2) DP (monitory – głównie LCD) – spadek sprzedaży -13% i marży zysku -8% (R/R)
3) Telekomunikacja (telefony komórkowe i smartfony) – wzrost sprzedaży o +37% i zysku +6% (R/R)
4) DM&A spadek sprzedaży o -0,5%, ale wzrost zysku o +3,4% (R/R)
W obszarze pierwszym – Półprzewodniki:
DRAM – widać było słaby popyt na pamięci do komputerów i stały wzrost popytu na pamięci do urządzeń mobilnych i do serwerów. Wynika to z popularyzacji modelu chmury w farmie serwerów i dostępu przez urządzenia mobilne. Samsung realizuje w tym segmencie strategię przywództwa kosztowego.
Cena rynkowa na kości pamięci spadła w ostatnim kwartale o -37%.
NAND – znaczący wzrost popytu, choć ceny spadły o-17% w ostatnim kwartale. Pamięć do smartfonów, tabletów i innych urządzeń mobilnych powoduje wyraźny wzrost zapotrzebowania na produkty takie jak eMMC i SSD. Wygląda na to, że w tym segmencie pojawi się tzw. rynek dostawcy, czyli taki, gdzie ograniczona ilość dostawców musi zaspokoić rosnące potrzeby odbiorców. Z tego powodu Samsung będzie mógł zrezygnować ze strategii przodownictwa kosztowego i będzie mógł podnosić ceny. Na mój gust wygląda na to, że zbyt późno zmienili strategię w tym segmencie.
System LSI – to układy scalone do kart elektronicznych (tzw. chipy). Samsung realizuje tu strategię przywództwa produktowego i dzięki nowym produktom i rozwiązaniom generuje wzrost sprzedaży i zyskowności.
Tak w temacie „schyłkowego biznesu”
WDC, średni wzrost oborotow za ostatnie 5 lat: 17%, średnia rentowność netto 10%
nowoczesny samsung:
wzrost obrotów: 14%, rentowność: 8%
te wnioski ze schyłkowym biznesem to mocno no kredyt. Można napisać, sprzedają biznes, w którym nie wytrzymują konkurencji.
Sylwek – matryca BCG się kłania.
Nigdzie nie napisałem, że na schyłkowym biznesie nie można zarobić. Wprost przeciwnie. Jeśli biznes jest schyłkowy, to znaczy że jest mało atrakcyjny dla potencjalnej konkurencji (to dolny segment matrycy). Jak uczy nas doświadczenie i historie tysięcy firm w dolnej części matrycy – zyski i dodatnie przepływy uzyskuje się tylko w segmencie dojnych krów, a więc tylko te firmy zarabiają, które mają duże udziały w rynku. Tam, gdzie udział w rynku jest niski, to segment wściekłego psa, którego „należy odstrzelić” – to cytat z Brusa Hendersona, twórcy BCG i matrycy.
Problem WDC polega tylko na tym, czy inwestują w nowe technologie (znaki zapytania)? Nie patrzyłem na ich nakłady na R&D – podejrzewam, że są wysokie, choć pytanie jak kwotowo będą porównywać się do Samsunga.
W swoim byczym porfelu nie patrzę na wyniki historyczne, tylko na potencjał wynikający ze strategii – a tu Samsung potencjał ma olbrzymi! I powiem Ci z praktycznego przykładu – myślałem, że dyski twarde są szczytem technologii. Kilka stosunkowo nowych dysków twardych mi już wysiadło, a Apple Air oparte na technologii SSD jak na razie działa rewelacyjnie. Zresztą coraz poważniej myślę o tym, by wszystko po prostu przenieść w chmurę i nie martwić się o backupy… Mam też jednen problem – kiedyś dawno temu robiliśmy backupy na taśmach – dziś już odzyskanie tamtych dokumentów graniczy z cudem. Trzeba znaleźć specjalistyczną firmę … Powiem tylko, że kilka lat temu musiałem zapłacić kilka tysięcy złotych za odzyskanie 60 MB danych.
Kolejny, który się nie załapał w tej branży http://www.businessinsider.com/chip-giant-texas-instruments-slashes-guidance-and-shares-plunge-2011-12