Wczoraj rynki oszalały na bazie informacji o porozumieniu FED, ECB i czterech innych banków centralnych. Przypomnę, że chodziło o obniżenie kosztu refinansowania w dolarach dla banków europejskich o 50 bps (0,5%).
Dziś Hiszpanii udało się sprzedać obligacje – spadł też koszt zadłużenia w porównaniu do aukcji listopadowej. Jest kolejny powód, by giełdy mogły odrobić straty i rozpocząć rajd św. Mikołaja.
Tylko czy tak się stanie? Czy rzeczywiście udana aukcja hiszpańska jest powodem do radości i do wzrostów?
Być może znów zadziała mój wzór na pieniądze i nie zarobię. Natomiast pozyskana przez ostatnie dekady wiedza mówi mi, że należałoby raz jeszcze przeczytać mit o Ikarze i wyciągnąć wnioski.
Szczerze mówiąc, nie widzę żadnego racjonalnego powodu, dla którego ryzyko kraju dla Hiszpanii zostało nagle wyeliminowane w tak dużej mierze (premia za ryzyko spadła dziś o 3%). Nie widzę też racjonalnych analiz wielkich ekonomistów z „parciem na szkło”. Komentarze, które prezentują, są płytkie, krótkoterminowe i ograniczone. Czy może dzieje się tak dlatego, że w podświadomości mają pamięć o zabijaniu posłańców przynoszących złe wiadomości?
ale spadek czego ?
ze wszystkich klas aktywów, to właśnie akcje obecnie są najniżej wycenaniane.
O ikarze można mówić w przypadku świecidełek, metali kolorowych, wlut krajów egzotycznych, obligacjach i wycenie ryzyka (VIX).
hmm
tylko czego konkretnie miałałby tem mit o Ikarze dotycznyć ?
tego, że cena ryzyka nie rośnie do nieba ?
Tylko tego, że spadek może być tragiczny w skutkach.