Może Pan Minister wie lepiej, ale mnie się zawsze wydawało, że dopłaty unijne przychodzą w euro. W tym samym czasie, rząd musi wpłacić w euro składkę do kasy unijnej. To co pozostaje może zostać wymienione na złotówki w dowolnym momencie. A może się mylę?
Sylwek – statystyka działa na dużych liczbach (granularność portfela) i w długich okresach. Nie ma sensu kwestionować ratingów ryzyka. Nie wiadomo dlaczego, ale one po prostu się sprawdzają. Dodam tylko, że przed 2008 rokiem wiele banków miało ujemne koszty ryzyka, bo wraz ze wzrostem gospodarczym nie było zakładanych przez ratingi przypadków naruszenia umów kredytowych. Ci, którzy zapomnieli o cyklach gospodarczych – upadli (zobacz ile było upadłości banków w USA w ostatnich dwóch latach). Ci, którzy o cyklach nie zapomnieli, ubezpieczali swoje portfele przez CDOs i dlatego na skraju bankructwa stanęło w 2008 r. AIG, które te portfele „ubezpieczało”. Problem banków tkwi w nadmiarze regulacji i w tym, że pracują w nich inteligentni ludzie, którzy wynajdą kolejne metody obchodzenia tych regulacji. Jest też kilka innych problemów, ale pod koniec miesiąca w Bazylei spotykają się Ci, którzy myślą, że uda im się ograniczyć ryzyko w bankowości.
A wystarczy poczytać wczorajsze wypowiedzi min. Rostowskiego:
…
Obecne osłabienie złotego jest nieuzasadnioną reakcją na bardzo ostre turbulencje przychodzące z gospodarki światowej – uważa minister finansów Jacek Rostowski.
…
ale zgadzam się w pełni z prezesem Belką, że obecny kurs odstaje i to znacząco od zdrowych fundamentów polskiej gospodarki. W tych sprawach nasza współpraca, MF i NBP, jest chyba najlepsza od kilkunastu lat” – ocenił Rostowski.
…
„BGK jest +małą szprotką+ w porównaniu z amunicją, którą ma NBP.
===
Najzabawniejsze jest to:
„Dość łatwo jest wyliczyć, przy jakim kursie można by przekroczyć tę relację. Po pierwsze, jeszcze do tego dość daleko. A po drugie – liczy się kurs na 31 grudnia, a nie na 22 września”
Sylwek, właśnie mi uzmysłowiłeś, że na swoim blogu o dzień wyprzedziłem i Belkę i Rostowskiego zastanawiając się dlaczego złotówka tak się osłabia… Ale dziwię się, że reagujesz, bo ja na Twoim miejscu zastanawiałbym się raczej jakie są potencjalne konsekwencje podróży z prędkością większą niż prędkość światła. Czyżby E=mc2 nie miało już zastosowania?
Kurcze, z Twoim umysłem i z Twoimi doświadczeniami powinieneś raczej zgłębiać fizykę… Toż to może być początek nowej rewolucji naukowej 🙂
co do walut – po prostu Polska jest uzależniona od inwestycji zagranicznych (czyli od mocnej złotówki). Gdy złotowka spada, wszystkim te same myśli chodzą po głowie :-)) Moje cele kursowe możesz prawdzić w przed-ostatnim wpisie z zeszłego roku.
po drugie to się nie uda. To nie jest, że się spekulanci uwzięli albo, że rynek w panice. To jest wewnętrzne problemy + globalny odwrót od rynków wschodzących. Wypstrykają się przed czasem
Co do fizyki — to tak jakby zmnieżyć 1000 km z dokładnością od 20 metrów. Póki co będą jeszcze długie dywagacje czy to jest relewantny pomiar. Wpomniany wzór oczywiście ma zastosowanie. Interpretacja fizyczna idzie w kierunku fluktuacji kwantowych cokolwiek to jest :-)) Fizyka jest tam, gdzie filozofia była w wysokim śreniowieczu ;-))
W komunikacie NBP najbardziej mi się podoba to co wytłuściłem
W godzinach popołudniowych NBP dokonał sprzedaży pewnej ilości walut obcych za złote.
@ reptile – będą dyskutować zwiększeniu rezerw dla banków zbyt-dużych-by-mogły-upaść…
Dlaczego? A co jeśli poszłoby dalej up? Wtedy w listopadzie dpoiero by musieli angażować środki by coś zrobić.. a tu grudzień i bęc.. z CDS wynika, że Grecja.. a ty Rostowski udaje Greka.. 😀
Wiesz, może i masz trochę racji – choć ja jestem wrogiem jakichkolwiek interwencji… Zazwyczaj pojawiają się jakieś nieprzewidziane konsekwencje i w efekcie po działaniach rządów albo banków centralnych jest gorzej niż byłoby bez interwencji…
A dopłaty unijne przychodzą z kursem z 30 września, euro musi spaść do tego czasu 🙂
Może Pan Minister wie lepiej, ale mnie się zawsze wydawało, że dopłaty unijne przychodzą w euro. W tym samym czasie, rząd musi wpłacić w euro składkę do kasy unijnej. To co pozostaje może zostać wymienione na złotówki w dowolnym momencie. A może się mylę?
co do banków – problemem nie jest wielkość rezerw a sposób licznia ryzyka, opartego na historycznej zmienności.
Sylwek – statystyka działa na dużych liczbach (granularność portfela) i w długich okresach. Nie ma sensu kwestionować ratingów ryzyka. Nie wiadomo dlaczego, ale one po prostu się sprawdzają. Dodam tylko, że przed 2008 rokiem wiele banków miało ujemne koszty ryzyka, bo wraz ze wzrostem gospodarczym nie było zakładanych przez ratingi przypadków naruszenia umów kredytowych. Ci, którzy zapomnieli o cyklach gospodarczych – upadli (zobacz ile było upadłości banków w USA w ostatnich dwóch latach). Ci, którzy o cyklach nie zapomnieli, ubezpieczali swoje portfele przez CDOs i dlatego na skraju bankructwa stanęło w 2008 r. AIG, które te portfele „ubezpieczało”. Problem banków tkwi w nadmiarze regulacji i w tym, że pracują w nich inteligentni ludzie, którzy wynajdą kolejne metody obchodzenia tych regulacji. Jest też kilka innych problemów, ale pod koniec miesiąca w Bazylei spotykają się Ci, którzy myślą, że uda im się ograniczyć ryzyko w bankowości.
A wystarczy poczytać wczorajsze wypowiedzi min. Rostowskiego:
…
Obecne osłabienie złotego jest nieuzasadnioną reakcją na bardzo ostre turbulencje przychodzące z gospodarki światowej – uważa minister finansów Jacek Rostowski.
…
ale zgadzam się w pełni z prezesem Belką, że obecny kurs odstaje i to znacząco od zdrowych fundamentów polskiej gospodarki. W tych sprawach nasza współpraca, MF i NBP, jest chyba najlepsza od kilkunastu lat” – ocenił Rostowski.
…
„BGK jest +małą szprotką+ w porównaniu z amunicją, którą ma NBP.
===
Najzabawniejsze jest to:
„Dość łatwo jest wyliczyć, przy jakim kursie można by przekroczyć tę relację. Po pierwsze, jeszcze do tego dość daleko. A po drugie – liczy się kurs na 31 grudnia, a nie na 22 września”
Sylwek, właśnie mi uzmysłowiłeś, że na swoim blogu o dzień wyprzedziłem i Belkę i Rostowskiego zastanawiając się dlaczego złotówka tak się osłabia… Ale dziwię się, że reagujesz, bo ja na Twoim miejscu zastanawiałbym się raczej jakie są potencjalne konsekwencje podróży z prędkością większą niż prędkość światła. Czyżby E=mc2 nie miało już zastosowania?
Kurcze, z Twoim umysłem i z Twoimi doświadczeniami powinieneś raczej zgłębiać fizykę… Toż to może być początek nowej rewolucji naukowej 🙂
co do walut – po prostu Polska jest uzależniona od inwestycji zagranicznych (czyli od mocnej złotówki). Gdy złotowka spada, wszystkim te same myśli chodzą po głowie :-)) Moje cele kursowe możesz prawdzić w przed-ostatnim wpisie z zeszłego roku.
po drugie to się nie uda. To nie jest, że się spekulanci uwzięli albo, że rynek w panice. To jest wewnętrzne problemy + globalny odwrót od rynków wschodzących. Wypstrykają się przed czasem
Co do fizyki — to tak jakby zmnieżyć 1000 km z dokładnością od 20 metrów. Póki co będą jeszcze długie dywagacje czy to jest relewantny pomiar. Wpomniany wzór oczywiście ma zastosowanie. Interpretacja fizyczna idzie w kierunku fluktuacji kwantowych cokolwiek to jest :-)) Fizyka jest tam, gdzie filozofia była w wysokim śreniowieczu ;-))
W komunikacie NBP najbardziej mi się podoba to co wytłuściłem
W godzinach popołudniowych NBP dokonał sprzedaży pewnej ilości walut obcych za złote.
Co za glupota…. heh
Prawdziwa głupota to się dopiero wydarzy w Bazylei pod koniec przyszłego tygodnia…
Co takiego ?
@ reptile – będą dyskutować zwiększeniu rezerw dla banków zbyt-dużych-by-mogły-upaść…
Dlaczego? A co jeśli poszłoby dalej up? Wtedy w listopadzie dpoiero by musieli angażować środki by coś zrobić.. a tu grudzień i bęc.. z CDS wynika, że Grecja.. a ty Rostowski udaje Greka.. 😀
Wiesz, może i masz trochę racji – choć ja jestem wrogiem jakichkolwiek interwencji… Zazwyczaj pojawiają się jakieś nieprzewidziane konsekwencje i w efekcie po działaniach rządów albo banków centralnych jest gorzej niż byłoby bez interwencji…