Kilka dni temu światowe media znów rozpisały się o nowym marzeniu Sir Richarda.
Tym razem postanowił zwiedzić Rów Mariański i głębie oceanów. Zbudował sobie małą łódź podwodną, w której zanurkuje na ponad 11 km.
Jak powiedział w trakcie wodowania, technologicznie jest to przedsięwzięcie trudniejsze niż wysłanie ludzi w kosmos. Dodał jednak, że cieszy się życiem i nie zamierza szybko odchodzić. Stawia sobie wyzywające cele i konsekwentnie je realizuje.
Na swoim blogu Sir Richard napisał: „Po eksploracji kosmosu największym wyzwaniem dla człowieka jest teraz eksploracja głębin oceanów. Możliwość głębokich nurkowań była zawsze marzeniem naukowców ze wszystkich instytutów oceanograficznych – dziś, to marzenie jest bliskie zrealizowania”.
Nie zapominajcie, że na swoim samolocie kazał namalować napis – „Moim drugim pojazdem jest statek kosmiczny”
Jego marzenie o komercyjnych lotach kosmicznych jest równie bliskie realizacji. Prom kosmiczny jest już po kolejnej fazie testów.
Wkrótce będziemy mogli zakupić sobie bilet by obejrzeć Ziemię z góry.
Marzenie jednego człowieka zamieniło się na cele strategiczne i operacyjne, które umożliwią nam wszystkim realizację naszych mniejszych marzeń, generując zysk dla jego firmy.