Uzbierało mi się zaległych wpisów – miałem nadzieję, że w ten weekend trochę nadgonię i je wreszcie umieszczę na blogu, ale…
… z samego rana zaczytałem się w nowej książce Colina Thubrona o szklaku, który chciałbym przejść – wokół góry Kailash
… żona sprezentowała mi płytę Itzhaka Perlmana, więc się zasłuchałem w jego interpretacjach Paganiniego i Sarasate
… syn sprawił mi niespodziankę, niespodziewanie przyleciał na kilka dni i zapukał do drzwi
… imprezuję dziś w bardzo miłym gronie
… jutro trzeba będzie pochodzić trochę po zamarzniętej Zatoce
… mam piekielnie dużo pracy i tu niestety nie mogę sobie odpuścić
A więc jak tu blogować? – Blog musi z konieczności zejść na drugi plan. Przepraszam!