13-go

Nie jestem przesądny, ale coś dziś we mnie pękło. Zrzucam to na karb 13-go, choć to nie piątek.

O 8:00 rano obudziła mnie księgowa dopominając się o papierki, podpisy i opisy, których nie cierpię. Potem dowiedziałem się, że syn utknął na lotnisku w Gatwick, a jego lot został odwołany. Serwer się zakorkował, 3 komputery na których symultanicznie pracuję nad pewnym projektem zrestartowały się po pobraniu aktualizacji, co spowodowało, że straciłem pół nocy roboty. Drogowcy tak odśnieżyli ulicę, że przed wjazdem na nasz parking powstała zaspa, która uniemożliwia wyjazd. Kolega, którego od kilku lat próbuję namówić na wydanie książki zdenerwował mnie tak, że już nie chcę jej wydać. Maile, które wysłałem rano gdzieś utknęły po drodze i nic nie mogę teraz wysłać. Informatyk nie może dojechać i na razie nie może nic mi poradzić. Dowiaduję się, że powinienem być w Warszawie, a jestem w Gdańsku. Karta kredytowa mojej żony z niewyjaśnionych powodów odmawia autoryzacji. Poczta przynosi zawiadomienie o kontroli legalności oprogramowania, które straszy mnie odpowiedzialnością karną za ewentualne oprogramowanie wgrane przez moich pracowników i każe mi bawić się w policjanta…

A dopiero minęło niecałe 2 godziny pracy. Co jeszcze może mnie dziś spotkać.

Uaktualnienie:

– chyba nie tylko ja mam zły dzień… tak wygląda wykaz lotów jednej z linii lotniczych.

Loty Easy Jet z Gatwick

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s