Odlot Gudzowatego

Gudzowaty pojawił się w kręgu moich zainteresowań ponad dwa lata temu, gdy zaczęliśmy pracować nad serią „Rekiny biznesu” Oryginalny zamysł był taki, by publikować biografie ludzi odnoszących sukcesy i spróbować wyłapać wspólne mianowniki – tzw. KCS, czyli Krytyczne Czynniki Sukcesu. Oprócz sukcesów globalnych, chcieliśmy analizować ludzi sukcesu w Polsce, firmy odnoszące sukces (personifikacja) i ludzi odnoszących sukcesy lokalne (rekinek w akwarium).

Gudzowaty znalazł się w pierwszej dziesiątce Polaków, wziętych na celownik. Nie był pierwszym, bo jako pierwsza powstała książka „Krauze – człowiek hossy”. Książkę tę postanowiłem jednak odłożyć na półkę i wstrzymać chwilowo jej wydanie. Powodów było kilka, ale zdradzę tylko jeden – w trakcie prac nad książkami Gudzowaty pojawił się jako znacznie ciekawszy obiekt.

Trzeba mu przyznać, że jest kontrowersyjny, nietuzinkowy i trochę „niepolski” w swojej polskości. Słowo „niepolski” wziąłem w cudzysłów, bo wymaga ono dodatkowego uzasadnienia. Otóż Gudzowaty jest 100%-owym Polakiem z dziada, pradziada. Jego „niepolskość” jest jak najbardziej pozytywnym określeniem, bo przez nią udaje się mu wyrwać z naszej zaściankowości. Manifestując swój patriotyzm, wychodzi poza schematy wpajane nam w szkołach. Ale nie będę już dalej przynudzał – zapraszam wszystkich do lektury książki Mirka Cielemęckiego „Człowiek z gazu” i do wyrobienia sobie własnej oceny.

Wracam natomiast do tematu dzisiejszego wpisu. „Odlot Gudzowatego„.  W dniu naszego narodowego święta odleciało także Google, co widać na obrazku poniżej:

Google po polsku
Google 11 listopada 2009

 

Gudzowaty odleciał na swoim blogu http://gudzowaty.blog.onet.pl/

Muszę najpierw zdefiniować słowo „odlot”, bo jest ono wieloznaczne. Słownik j. polskiego PWN definiuje znaczenia semantyczne jako:

1. «oddalenie się drogą powietrzną»
2. pot. «stan odurzenia wywołany alkoholem lub narkotykami»
3. pot. «coś bardzo atrakcyjnego»

Moja definicja nie została tu uwzględniona, albowiem w mojej semantyce słowo „odlot” oznacza oderwanie się od rzeczywistości. To tak jakby przyjąć definicję nr. 2, ale bez doprecyzowania „wywołany alkoholem lub narkotykami”.

Gudzowaty w swojej karierze „odlatywał” wielokrotnie. Odlotem było m.in. to co zrobił, by sprzedać tandetne polskie krempliny. Ostatnim odlotem było postawienie „Monumentu Tolerancji”. Teraz Gudzowaty odlatuje na blogu. Czy tym razem będzie to pozytywny odlot, czy też zamieni się w tzw. „bad trip” trudno powiedzieć. Odnoszę wrażenie, że zbyt wiele w tym blogu negatywnych emocji i Pan Gudzowaty może nieświadomie, po NLP-owsku, zaprogramować się na porażkę. Tego Panu Aleksandrowi nie życzę, choć nie wiem, czy w jego otoczeniu znajdzie się choć jedna osoba, by powiedzieć mu to prosto w oczy.

Sukces i sława ma tę negatywną cechę, że z reguły towarzyszy mu zjawisko nazwane „Paradoksem Abilene”.  Paradoks ten był główną przyczyną m.in. afery Watergate. W kontekście biznesowym, paradoks Abilene był przyczyną upadku wielu sławnych firm i osób. Jest to chyba najbardziej niebezpieczne zjawisko, które pojawia się w każdej organizacji i jeśli nie zostanie świadomie zlikwidowane, jest bardzo przewidywalne i brzemienne w skutkach. Niestety, w Polsce nawet najlepsi eksperci od zarządzania na swojej mapie biznesowych narzędzi w miejscu Abilene mają wielką białą plamę, otoczoną teksańską pustynią.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s