Dan Brown, The Lost Symbol

Dan Brown "The Lost Symbol"
Dan Brown "The Lost Symbol"

Przez weekend wreszcie udało mi się przeczytać najnowszą książkę Dana Browna – „Utracony symbol”. Pełna recenzja i refleksje po tej lekturze znajdują się tutaj.

Na szybko powiem tylko, że rozczarowałem się przy pierwszym czytaniu. Przeczytałem ją ponownie z innej perspektywy i tym razem znalazłem kilka pozytywów. Więcej na ten temat w odrębnym wpisie.

Książka ta może być szczególnie ciekawym przypadkiem dla menedżerów – zarówno w dziedzinie marketingu, jak i rozwoju produktu. Więcej na ten temat tutaj.

Ekonomia obfitości

W ubiegłą niedzielę obejrzałem film, który przypomniał mi okres ekonomii niedoborów. Wczoraj, jako dostarczyciel dóbr podpisałem umowę z pozycji proszącego. Uświadomiło mi to dobitnie, że pomimo kryzysu, znajdujemy się w ekonomii obfitości.

Działamy na rynku, na którym dystrybutorzy nie chcą przyjmować towarów do dystrybucji, a sklepy nie chcą tych towarów eksponować i sprzedawać. Dlaczego? Towarów jest po prostu zbyt dużo. Nawet najlepsze produkty „giną w tłumie” i bez umiejętnego marketingu trudno jest je wypozycjonować.

Klient musi podejmować coraz bardziej skomplikowane decyzje.

Kiedyś decyzja była prosta – w ekonomii niedoboru, jeśli coś „rzucili na sklep”, kupowało się to, co było. Teraz decyzja jest bardziej skomplikowana. Pytanie „czy kupić?” zostało zastąpione pytaniem „co kupić?„. Niby drobna różnica w pytaniu, a jednak bardzo zmienia proces decyzyjny.

Klient z mojej grupy wiekowej zaczyna prowadzić analizę. Kupić tanio, czy zapłacić więcej? Zaczynając proces decyzyjny od kryterium cenowego, w swoim umyśle przekształca wartość przez kryterium użyteczności. W swoim równaniu musi uwzględnić jeszcze współczynnik niewymiernych korzyści, inny dla każdej jednostki, wynikający z pracy milionów speców od marketingu. Decyzja o zakupie zamienia się więc z decyzji cenowej na decyzję jakościową – kupić tańszy produkt, czy też kupić produkt markowy? (na marginesie – decyzja jakościowa nie ma nic wspólnego z jakością produktu!)

Klient z pokolenia naszych dzieci ma jeszcze bardziej skomplikowany proces decyzyjny. Jeśli zobaczy w sklepie coś co chciałby kupić, nie podejmuje decyzji impulsowej. Najpierw odpala Google w swoim iPhonie by sprawdzić cechy produktu. Symultanicznie zadaje pytanie „co kupić?” na różnych portalach społecznościowych i forach dyskusyjnych. Zanim wyjdzie ze sklepu, jego wiedza na temat produktu jest znacznie większa, niż nawet najlepiej przeszkolonego produktowo sprzedawcy. Znajdując odpowiedź na tak zadane pytanie, nasze dzieci zadają jeszcze pytanie dodatkowe „jak kupić?” W ruch idą palce na klawiaturze i po chwili w procesie decyzyjnym umieszczane są kolejne zmienne z Allegro, ceneo i innych portali tego typu. Klienci 21. wieku nie wychodzą ze sklepu z zakupionym produktem… a jeśli już, to prawdopodobnie zakup dokonany został nie w sklepie, a przez internet.

I jeszcze jedna refleksja, tym razem po lekturze ostatniej książki Dana Browna, „The Lost Symbol”. Forma po raz kolejny wygrywa z treścią. Tym razem nie chodzi o formę produktu, ale o formę wielokanałowych przekazów marketingowych o produkcie.  Ekonomia obfitości zaczyna powoli ustępować miejsca ekonomii informacyjnej

Spiskowe teorie dziejów

Przed 11 września coraz więcej osób szuka w googlu informacji o spiskowych teoriach dziejów. Zastanawiam się, czy ma to coś wspólnego z rocznicą ataku na WTC, czy może bardziej w związku z publikacją nowej książki Dana Browna.

Tak na marginesie – jedna z najciekawszych spiskowych teorii dla ekonomistów i finansistów opisana została w książce Jima Marrsa „Oni rządzą światem” Dla tych, którzy wolą mniej faktów a więcej fabuły polecam „Wahadło Foucaulta” Umberto Ecco. Pamiętam, że przy pierwszym czytaniu pojechałem nawet na weekend do Paryża by na własne oczy zobaczyć Musée des arts et métiers do którego wchodziło się wtedy przez kościół.  Pamiętam moje zdziwienie gdy w drodze do ołtarza umieszczona była ekspozycja wiekowych pojazdów. Nad głową mogłem podziwiać pierwsze samoloty podwieszone pod sufitem. Teraz do muzeum wchodzi się przez nowoczesny budynek. Gdyby nie Umberto Ecco pewnie bym tam w ogóle nie trafił.

A więc jeśli ktoś jest zainteresowany polecam lekturę tych książek:

Wahadło Foucaulta
Wahadło Foucaulta
Oni rządzą światem
Oni rządzą światem